O konflikcie dwóch czołowych piłkarzy reprezentacji Polski głośno jest już od kilku lat. Wszystko zaczęło się po przejściu Roberta Lewandowskiego do Borussii Dortmund, w której występował już Jakub Błaszczykowski. Były zawodnik Wisły Kraków, miał pomagać swojemu nowemu koledze z drużyny. Lewandowski w jednym z wywiadów stwierdził jednak, że nie potrzebuje niczyjej pomocy, a jego najlepszym znajomym jest Mario Goetze. Te słowa dotknęły Błaszczykowskiego.
Mniejszych lub większych afer było jeszcze kilka. Jednym z największych ciosów dla byłego piłkarza Borussii była utrata roli kapitana reprezentacji. Opaskę przejął nie kto inny jak Lewandowski. Adam Nawałka motywował ten wybór wielką osobowością zawodnika Bayernu Monachium. Błaszczykowski w kadrze nie pojawił się niemal przez dwa lata, co było spowodowane kontuzją i długim okresem rekonwalescencji.
W mediach przewijała się również opinia, że skrzydłowy nie mógł pogodzić się z utratą kapitańskiej opaski i dlatego opóźniał swój powrót do reprezentacji. Ten nastąpił 13 czerwca 2015 roku w meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy z Gruzją. Pięknym momentem, który był zaprzeczeniem wszelkich spekulacji była asysta Błaszykowskiego przy golu Lewandowskiego. Po bramce obaj panowie wpadli sobie w ramiona.
Niechęć obu piłkarzy względem siebie nigdy nie przełożyła się na boisko. O konflikcie wypowiedział się sam Błaszczykowski w ostatnim wywiadzie dla "11Freude". - Sprawa naszych relacji była rozdmuchana przez media. Jesteśmy różni. Nie musisz chodzić na kawę ze wszystkimi kolegami z drużyny tylko dlatego, że są twoimi rodakami - przyznał reprezentant Polski.
Obu piłkarzy oprócz boiska łączy również nauka. Zarówno Błaszczykowski, jak i Lewandowski postanowili zainwestować w swoją przyszłość i zapisać się na studia. Obaj mają tytuł licencjata. - Bardzo się cieszę, że tego dokonał. Nie rozumiem jednak całego medialnego szumu wokół tego faktu. Przecież wielu jest sportowców, którzy studiują podczas kariery. Sam studiowałem turystykę i geografię, a w tym momencie jestem w trakcie robienia magisterki z wychowania fizycznego - powiedział Błaszczykowski.
Zobacz również: Syn Stanisława Terleckiego szczerze wspomina: Tata nie potrafił żyć jak normalny człowiek [GALERIA]