W piątkowe popołudnie Łudogorec Razgrad podejmował na własnym boisku CSKA Sofia. Spotkanie to cieszyło się mianem meczu na szczycie, bo obie drużyny zajmują pierwsze dwa miejsca w ligowej tabeli i rywalizują o tytuł mistrza Bułgarii. Przed pierwszym gwizdkiem przewagę trzech punktów miał zespół Jacka Góralskiego i Jakuba Świerczoka. Obaj kadrowicze Adama Nawałki rozpoczęli ten pojedynek na ławce rezerwowych. Szybko na boisku zameldował się Góralski, który w 18. minucie zastąpił Aniceta. Do przerwy wynik dla liderujących gospodarzy był niekorzystny, więc trener Łudogorca postanowił wprowadzić na boisko Jakuba Świerczoka.
Polak świetnie przywitał się ze spotkaniem. W 51. minucie wpisał się na listę strzelców i był remis. Chwilę później z boiska wyleciał zawodnik CSKA Geferson i wydawało się, że miejscowi będą mieli ułatwione zadanie. Stołeczna drużyna pokazała jednak charakter i w dziesięciu odzyskała prowadzenie. Końcówka należała jednak do Łudogorca. W 84. minucie wyrównał Claudiu Keseru, a cztery minuty później bramkę zdobył Jakub Świerczok i Łudogorec wygrał prestiżowy mecz 3:2. Spotkanie miało jeszcze nerwową końcówkę, w której posypały się żółte kartki. Ukarany został również Świerczok. Najważniejsza dla drużyny Polaków jest jednak sześciopunktowa przewaga, która na osiem kolejek przed końcem sezonu daje względny spokój.
GOOOOOOOL!
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) April 6, 2018
88' Z 1:2 w drugiej połowie na 3:2 i następne trafienie Jakuba Świerczoka.
Kolejny mecz kadrowicza z dwoma trafieniami. pic.twitter.com/fCYbQd3rCW
Substitute Jakub Świerczok scored 2 goals in Ludogorets' thrilling 3-2 win against fellow title contenders CSKA-Sofia, extending their lead at the top of the table to 6 points https://t.co/8t7Ra5spDQ
— mshumanov (@shumansko) April 6, 2018
Grupowi rywale Polaków pokazali koszulki na mundial. Robią wrażenie