Fernando Santos do Warszawy wprowadzi się od lutego. We wtorek wrócił do Lizbony, by załatwić ostatnie formalności przed znalezieniem odpowiedniego lokum. To właśnie odpowiedni czas, by snuć zastanowić się, jakim szefem polskiej kadry będzie były selekcjoner reprezentacji Portugalii i Grecji. – Rekomendację ma znakomitą: mistrz Europy. Każde kolejne wystawianie laurek jest zbyteczne. Najbardziej utytułowany selekcjoner w historii polskiej piłki. Oczekiwania, w moim odczuciu, muszą wzrosnąć. Kadra jest na zdecydowanie wyższym poziomie i awans na duży turniej to za mało – powiedział Jakub Wawrzyniak, były reprezentant Polski, który pracował w kadrze pod okiem pierwszego w historii zagranicznego selekcjonera kadry - Leo Beenhakkera.
Wawrzyniak zdecydowanie popiera pomysł współpracy Santosa z polskimi asystentami. – Przede wszystkim widzę też kulturę wypowiedzi. Nie ma takiej możliwości, by się dał podpuścić jakiemukolwiek pytaniu. Z dużym szacunkiem mówił o poprzednikach, asystentach. To też ciekawe, bo mówił, że nie chce oceniać decyzji swoich asystentów, a to oznacza zaufanie. Teraz wiemy, dlaczego Santos jeszcze zastanawia się nad Łukaszem Piszczkiem i Tomaszem Kaczmarkiem. Imponuje mi to, że Kulesza miał ten warunek przy zatrudnianiu Santosa. To ma sens, to działało w czasach Leo Beenhakkera, albo gdy Maciej Skorża pracował u Pawła Janasa – tłumaczył.
Były piłkarz Legii, a obecnie ekspert TVP wyznał, że pierwsza konferencja Santosa bardzo mu się spodobała. Czy „kupił” go selekcjoner Santos? – W pewnym sensie tak. Zawsze wyobrażałem sobie selekcjonera jako człowieka niedostępnego, by wyciągnąć informację. Podoba mi się jego otwartość. Nie mówi, że zna ekstraklasę doskonale, bo tak nie jest. Podejrzewam, że dopóki nie odebrał telefonu, to pewnie nie znał innych drużyn niż te czołowe, jak Legia, Lech i Raków. Podoba mi się, że przeprowadza się do Warszawy, polski piłkarski rynek nie jest dla niego stracony. Pamiętamy, jakie podejście do naszej ligi miał Sousa. To będzie teraz bodziec dla piłkarzy, bowiem, gdy ja grałem w kadrze, to tych ligowców w kadrze było dużo. Dajmy mu popracować, jemu i sztabowi, miejmy nadzieję, sztabowi rozbudowanemu o byłych polskich piłkarzy – dodał.