Kibice musieli trochę poczekać na mecz reprezentacji, bowiem Biało-Czerwoni ostatni raz zagrali 15 listopada zeszłego roku. Od tamtej pory zmieniło się niemal wszystko. Paulo Sousę zastąpił Czesław Michniewicz, którzy przywrócił do reprezentacji m.in. Kamila Grosickiego i Sebastiana Szymańskiego. Największą zmianę spowodował jednak rosyjski atak na terytorium Ukrainy, wobec którego piłka nożna zbojkotowała przedstawicieli tej dyscypliny z kraju agresora. Wobec tego 24 marca Polska nie zagrała w półfinale baraży do mistrzostw świata w Moskwie, a awans do finału wywalczyła bezpośrednio dzięki decyzji FIFA. Dało to nieco więcej czasu Michniewiczowi, który zadebiutował w roli selekcjonera w towarzyskim meczu ze Szkocją. Otrzymał od losu pierwszy i ostatni test przed najważniejszym spotkaniem w karierze, które odbędzie się 29 marca na Stadionie Śląskim. Jednak sprawdzian w Glasgow nie wypadł korzystnie, a kibice ponownie poczuli zawód. Dlatego nie może dziwić, że Jan Tomaszewski dosadnie ocenił grę polskich piłkarzy.
Jan Tomaszewski kompletnie zaskoczył! Polacy są dla niego faworytem, legenda wskazuje ważny szczegół
Tomaszewski ostro o występie Polaków ze Szkocją
Legendarny bramkarz reprezentacji Polski nie do końca rozumie sens sparingu ze Szkocją. Jego zdaniem selekcjoner zamiast odpowiedzi otrzymał jeszcze więcej znaków zapytania. Te mogą dotyczyć m.in. Arkadiusza Recy i Grzegorza Krychowiaka, którzy zdaniem kibiców zagrali w czwartek po prostu fatalnie. Podczas specjalnego łączenia z 74-latkiem padło bezpośrednie pytanie o występ lewego wahadłowego i środkowego pomocnika. Jeden z widzów "Super Expressu" ocenił ich grę mianem "kryminału". Do tego stwierdzenia odniósł się gość Przemka Ofiary, który rozwinął myśl fana.
Jerzy Engel przed finałem baraży. Na ten element w grze Szwedów trzeba zwrócić uwagę
W galerii poniżej zobaczysz memy po meczu Szkocja - Polska. Internauci nie mieli litości dla polskich piłkarzy:
- Zgadzam się, gra całej naszej drugiej linii w defensywie to był kryminał. Dlaczego? Myśmy grali piątką, a tych dwóch wahadłowych kryło trawę, a nie przeciwnika. Dlatego oni w drugiej linii wymieniali dużo podań, a my wymienialiśmy podania między trójką środkowych obrońców i bramkarzem. Tak się nie gra w piłkę, bo dobry zespół charakteryzuje się tym, że jak zwycięży w środku pola, to ma ogromne szanse na zwycięstwo. Kto wczoraj wygrał w środku pola? Szkoci, bo oni grali szóstką w ofensywie i szóstką w defensywie - ocenił 63-krotny reprezentant Polski.
Tym samym mocno skrytykował występ przede wszystkim Arkadiusza Recy i Matty'ego Casha, którzy zagrali w Glasgow na wahadłach. Jednakże zdaniem Tomaszewskiego w debiucie Michniewicza zawiodła przede wszystkim druga linia, za którą od pierwszej minuty odpowiadali głównie Grzegorz Krychowiak i Szymon Żurkowski.