Po udanych październikowych spotkaniach w wykonaniu biało-czerwonej kadry, dobrze rozpoczął się również listopadowy maraton. Choć reprezentacja Polski nie była stroną piłkarsko lepszą w starciu z Ukrainą, to mimo tego potrafiła odnieść zwycięstwo, a bohaterami spotkania zostali Krzysztof Piątek i Jakub Moder. Z gry zadowolonym być nie można, ale z wyniku już jak najbardziej. Niestety kolejny raz zawodnicy musieli stawić czoła nie tylko rywalom, ale również bardzo słabo przygotowanej nawierzchni.
SZOK w reprezentacji. FATALNA wiadomość w przerwie meczu, kadrowicz mógł się ZAŁAMAĆ
Ten temat przy okazji meczów kadry wraca jak bumerang. Niemal za każdym razem piłkarze muszą borykać się z problemem słabej murawy. Największym echem odbiło się spotkanie ze Słowenią w ubiegłym roku. Na PGE Narodowym reprezentacji grali w zasadzie na "piaskownicy" i nie szczędzili słów krytyki co do nawierzchni. Sytuacja niestety się powtarza.
Wejście smoka Modera! Zmienił Milika i od razu strzelił [WIDEO]
W środę również było wiele zastrzeżeń pod tym kątem. W język nie zamierzał się gryźć Jerzy Brzęczek i trudno się dziwić zdenerwowaniu selekcjonera, bo takie błędy są już nagminne. - Nie jestem odpowiedzialny za murawę. To ciągle powtarzająca się historia, że nawierzchnie boisk, na których gramy w kraju, nie są optymalne. Mam nadzieję, że w którymś momencie odpowiedzialni za to ludzie przygotują murawę w odpowiedni sposób. Całe szczęście - odpukać - nikt nie odniósł poważniejszej kontuzji - powiedział selekcjoner biało-czerwonych.
UJAWNIŁ się kolejny wielki fan Roberta Lewandowskiego. Tego nikt się nie spodziewał!
W podobnym tonie wypowiedział się również Andrij Szewczenko. - Ciężko nam się grało na tej murawie, bo nie była najlepszej jakości i trudno było kontrolować piłkę. Z tego wynikała pomyłka naszego golkipera, który poza tą wpadką grał nieźle - wyjaśnił legendarny reprezentant Ukrainy, a obecnie selekcjoner.