Fatalne wieści napłynęły w środowe popołudnie. Bayern Monachium poinformował, że napastnik doznał urazu w lewym stawie kolanowym - doszło do pęknięcia kości piszczelowej. Według niemieckiego doktora Hansa-Wilhelma Müllera-Wohlfahrta, jego noga zostanie włożona do gipsu na dziesięć dni. Po tym czasie rozpocznie trening przygotowawczy. Cały okres absencji ma wynosić cztery tygodnie.
Głos w sprawie urazu Polaka zabrał w czwartek selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek. - Najważniejsze jednak, że Lewandowskiemu nie stało się nic poważniejszego. Znając jego profesjonalizm, ciągłą chęć gry na najwyższym poziomie i strzelania goli, jestem przekonany, że Robert szybko do nas wróci i to w jeszcze lepszej dyspozycji - powiedział na łamach "Łączy nas Piłka".
Trener kadry nie ma jednak obaw o jego formę przed mistrzostwami Europy 2020. - Jestem spokojny o to, że Lewandowski będzie w optymalnej formie - przyznał Brzęczek zdecydowanie uspokajając kibiców. Selekcjoner dodał jednak, że Robert jest zasmucony sytuacją i trudno mu się dziwić. Był w królewskiej formie, strzelał gola za golem, a teraz czeka go przerwa.
Robert Lewandowski jest obecnie liderem klasyfikacji króla strzelców Ligi Mistrzów. Polak wyprzedza o jednego gola Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund. Teraz czekają go co najmniej cztery tygodnie przerwy.