W komunikacie Bayernu Monachium można przeczytać o pęknięciu krawędzi piszczela w lewym stanie kolanowym.
– Czytałem dziś niemiecką prasę, na tyle na ile mogłem zorientowałem się w temacie. Oczywiście nie mamy wszystkich danych, ale wygląda mi to na tak zwane złamanie Segonda – mówi nam Śmigielski. – Wydaje się, że Robertowi po wyskoku trochę „wykręciła” się noga, powodując oderwanie kości. Skoro będzie gips, to znaczy, że nie jest to drobnostka, bo gdyby było to coś lżejszego, to użyto by ortezy, która nie wyklucza całkowicie pewnego rodzaju treningu. Gips nigdy nie jest dobry dla sportowca w tym sensie, że całkowicie wyłącza pracę mięśni, które potem trzeba odbudowywać - tłumaczy jeden z najbardziej znanych ortopedów w Polsce.
Śmigielski cały czas zaznacza, że nie ma pełnych danych jeśli chodzi o przypadek Lewego, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa przewiduje co się może wydarzyć.
- Po zdjęciu gipsu zrobią mu kolejne badania, a następnie przejdzie rehabilitację. Jej szybkość i charakter zostanie określony właśnie przez wspomniane wyniki badań. Będzie trzeba odbudować mięśnie, zlikwidować obrzęk. Oczywiście, nie jest to ciężki uraz, na szczęście, ale, jak mówiłem, nie jest to też błahostka. A Czy możliwy jest powrót na boisko już po czterech tygodniach? Nie sądzę, raczej potrwa to trochę dłużej – zakończył doktor Śmigielski.