Tym graczem jest Adam Buksa, który dostał powołanie na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Napastnik New England Revolution w debiucie z Albanią (4:1) strzelił premierowego gola w drużynie narodowej. W kolejnym spotkaniu z San Marino wszedł w drugiej połowie, a zawody zakończył z trzema golami, z czego dwa z nich padły po uderzeniach piłki głową. - Mamy taką mentalność, że jak ktoś wyjedzie do Japonii czy USA to go nie ma, nie istnieje - mówi Jerzy Dudek na naszym portalu. - Buksa pokazał, że jest w formie. Nie brakuje mu pewności siebie, nie ma kompleksów, nie musi się obawiać o dyspozycję. Wypalił, ale musimy mieć świadomość, że graliśmy z Albanią i San Marino. Trzeba zobaczyć jak wypadnie na tle mocnego rywala, z którym nie będzie miał takiej łatwości w strzelaniu goli. Nabijać statystyki na słabszych też można, ale nie ma z tego splendoru. Naszym wyznacznikiem mają być klasowe drużyny. Do nich chcemy równać i być na ich poziomie. Po to został zatrudniony nowy selekcjoner. Mecz z Anglią ma pokazać, że ten zespół ma potencjał - zaznaczył były bramkarz reprezentacji Polski.
Jacek Bąk przed grą z Anglią. Były kadrowicz zdradza plan na wicemistrza Europy