Lionel Messi, Arkadiusz Milik

i

Autor: Francois Mori/AP. Daniel Cole/AP

Joachim Marx broni reprezentanta Polski. Porównał Arkadiusza Milika do Leo Messiego

2022-02-08 13:36

Arkadiusz Milik (27 l.) w wielkim stylu powrócił w ostatnim meczu Marsylii, po tym jak wcześniej trener Jorge Sampaoli posadził go na ławie. Przeciwko Angers zagrał od początku i popisał się bardzo efektownym hattrickiem, a jego zespół wygrał 5:2. - W życiu napastnika nie zawsze wszystko wychodzi, jakby się chciało. W meczu z Angers Arek pokazał klasę i przydatność do zespołu - mówi Joachim Marx, przed laty napastnik francuskiego RC Lens.

Super Express: Trzy gole pomogą Milikowi, bo ostatnio był krytykowany?

Joachim Marx: To prawda, że był krytykowany. Ale taki klub jak Marsylia, walczący o miejsce w Lidze Mistrzów musi wygrywać mecze, a jeśli nie wygrywa, to nie krytykuje się obrońców tylko napastników. Przeciwko Angers Milik strzelił 3 fantastyczne gole. Pierwsza bramka była podobna do tej, jaką strzelił Leo Messi dla PSG w meczu z Lille. O golu Messiego mówili wszyscy, a o Milika znacznie mniej. A wszystkie trzy gole strzelił jak prawdziwy napastnik.

- Ale poprzedniego gola w lidze strzelił w październiku. Natomiast jest faktem, że strzelał bramki w Pucharze Francji i Lidze Europy.

- No to znów muszę odnieść się do Messiego. On strzelił tylko 2 gole w 13 meczach w lidze, czyli mniej niż Milik. Natomiast w pięciu meczach LM strzelił 5 bramek. Takie jest życie napastnika, że jak nie strzeli bramki, to się go krytykuje, i mało kto patrzy, że grał dobrze. Natomiast, żeby była jasność, to Sampaoli nigdy nie krytykował Arka. Wytłumaczył dlaczego go nie wystawił go przeciwko Lens, i wierzył, że Milik dojdzie do formy. Któryś z dziennikarzy coś beknął i się rozniosło w mediach. Były jakieś plotki, że Milik może odejść z Marsylii, ale ani trener, ani działacze o tym się nie wypowiadali. Ja patrzę i słucham tego co mówi trener.

Orest Lenczyk o negatywnych zjawiskach w polskiej piłce. Padają mocne słowa, o menedżerskiej hołocie i bandytyzmie

Joachim Marx

i

Autor: Supporterhéninois/WIKIPEDIA Joachim Marx

- W ostatnim meczu Milik grał w drugim napastnikiem, Cedrikiem Bukambu, który przyszedł do Marsylii w styczniu. To może mu pomóc?

- Dobrze pan zauważył. Pierwszy mecz pokazał, że tak może być. Jeśli ściągnęli takiego napastnika, to znaczy, że trener ma nowy pomysł na ustawienie zespołu. W poprzednim meczu z Lens Milik nie grał, a teraz zagrał w parze z Bukambu i to wypaliło. Nie był to łatwy mecz, bo musieli odrabiać straty od wyniku 0:2.

- Co pan miał na myśli używając określenia „prawdziwy napastnik” ?

- W obecnej piłce nie można już mówić o środkowym napastniku. Podoba mi się to, że Milik umie się znaleźć w odpowiednim momencie, w odpowiednim miejscu pola karnego. Jeśli przeanalizujemy trzy gole z ostatniego meczu, to przy każdym z nich nie było blisko niego żadnego obrońcy. Umiał znaleźć sobie miejsce w polu karnym, jakby przewidział, gdzie trafi piłka. W pewien sposób można go porównać do Lewandowskiego, bo znajduje się tam, gdzie będzie dograna piłka. Tyle, że dla Lewandowski musi mieć dwóch skrzydłowych, jak w Bayernie.

- Skoro już zeszliśmy do Lewandowskiego, to uda się reprezentacji wygrać baraże i pojechać na mundial?

-Jeśli chodzi o mecz z Rosjanami to wierzę, że możemy go wygrać. Ale później trzeba jeszcze wygrać drugi mecz, a z tym może być problem. W ostatnich latach nie potrafiliśmy zagrać dwóch dobrych meczów w przeciągu kilku dni. Z drugiej strony wierzę, że piłkarzy zmobilizuje ta sytuacja z selekcjonerem Paulo Sousą, który pożegnał się z kadrą w tak nieładny sposób.

Kolega Lewandowskiego zaskoczył Bayern. Sensacyjny transfer w Bundeslidze, tego nikt się nie spodziewał

Najnowsze