Glik w Monaco gra od dwóch sezonów. Trafił do klubu z księstwa z Torino. Kosztował 11 milionów euro, które spłaciło się zaskakująco szybko. Już po dwunastu miesiącach, przy ogromnym wręcz udziale Polaka, gracze z Monte Carlo świętowali mistrzostwo Francji. W kolejnym sezonie Polak tylko potwierdził swoją wartość, ale w ostatnich dniach pojawił się ponoć zgrzyt. Poszło o pieniądze. Glik chciał otrzymać podwyżkę, klub odmówił, a piłkarz uznał, że najlepszym wyjściem z patowej sytuacji będzie transfer.
Ofertę Polakowi złożyło ponoć Galatasaray Stambuł. Turecki gigant jest gotowy poprawić finansową sytuację polskiego obrońcy. 30-latek trafić miałby nad Bosfor za 18 milionów euro. Byłby to trzeci największy transfer w historii polskiego futbolu (więcej zapłaciło tylko Napoli za Arkadiusza Milika - 32 miliony euro - oraz PSG za Grzegorza Krychowiaka - 26 milionów euro).
Galatasaray stać na podobny wydatek. Mistrzowie Turcji chcą podbić w najbliższym sezonie Stary Kontynent.Osiągnąć sukces w Lidze Mistrzów. Kadra drużyny pozwala na snucie podobnych marzeń. Glik w Stambule spotkałby kilku wybitnych zawodników: Urugwajczyka Fernando Muslerę, Japończyka Yuto Nagatomo, Algierczyka Sofiane Feghouliego czy Francuza Bafetimbi Gomisa.