Benzema został oskarżony o szantażowanie Mathieu Valbueny sekstaśmą, a także o udział w grupie przestępczej. Snajper "Królewskich" zarzeka się, że w tej skomplikowanej sytuacji chciał tylko pomóc koledze z reprezentacji i jest zupełnie niewinny. 27-latek wciąż jest obiektem oficjalnego śledztwa i być może trafi nawet do więzienia.
Zobacz: Mathieu Valbuena przerwał milczenie w sprawie seksafery: Karim Benzema robił ze mnie głupka!
Selekcjoner "Trójkolorowych" Didier Deschamps nie powołał Benzemy na ostatnie mecze towarzyskie, podobnie rzecz miała się z Valbueną. Jest jednak spora różnica. Pomocnik Olympique Lyon dostał wolne, aby się odstresować i przeczekać aferę w spokoju, natomiast piłkarz Realu po prostu mocno sobie przeskrobał. Nas Sekwaną mocno spekuluje się na temat reprezentacyjnej przyszłości napastnika.
Głos w tej sprawie zabrał premier Francji Manuel Valls. - Wielki sportowiec powinien być wzorem dla innych. Jeżeli nim nie jest, to nie ma dla niego miejsca w drużynie narodowej. Młodzież z przedmieść nosi niebieskie koszulki, w barwach narodowych Francji, pokazując przywiązanie w tak ciężkim czasie. W piłkarzach upatruje swoich idoli. Benzema nie może być jednym z nich - stanowczo podkreślił Valls.
Sprawdź: Karim Benzema SPLUNĄŁ na koniec Marsylianki. Chcą wyrzucić go z kadry!
Zdanie premiera jest z pewnością ważne, ale to do selekcjonera należy ostatnie słowo. Jeśli Benzema zostanie skazany Deschamps będzie miał twardy orzech do zgryzienia.