Milik do gry włączył się dopiero w 9. kolejce Ligue 1. We francuskiej ekstraklasie strzelił tylko jednego gola (17 października z Lorient), kolejne trzy dołożył w Lidze Europy. To mało – na pewno dla trenera OM Jorge Sampaoliego, który w ostatnich dwóch meczach posadził Polaka na ławkę. Co zrobić, by Milik odzyskał skuteczność nad Lazurowym Wybrzeżem? – Pytanie powinno raczej brzmieć: jak znaleźć prawdziwy poziom Milika? Wciąż wraca po poważnym urazie. Nie przygotowywał się latem z zespołem, gdy inni piłkarze mocno trenowali. A w trakcie sezonu trenuje się mniej – bronił Milika w rozmowie z „L’Equipe” Pablo Longoria, prezes klubu.
Przed laty wprowadził Legię do Ligi Europy. Janusz Gol typuje przed rewanżem ze Spartakiem [WIDEO]
– Problemem Milika nie jest liga francuska, bo wejście do niej miał znakomite. Przyszedł lekki dołek, po powrocie po kontuzji czasem dłużej szuka się formy. Dajmy mu czas do końca stycznia, bo Ligue 1 gra non stop. Przerwa jest mała. Jeśli wtedy nie będzie strzelał, to będziemy mówić o problemie. Jestem pewny, że do tego czasu będzie miał kilka goli na koncie i będziemy szukać dla niego miejsca w ataku reprezentacji obok Roberta Lewandowskiego – mówi nam Tomasz Frankowski, który spędził kilka lat w Strasbourgu.
Zbigniew Boniek wbił mocną szpilę Messiemu. Szydzi z plebiscytu Złotej Piłki
„Franek” uważa, że do "odblokowania" Milika jest potrzebna odrobina szczęścia. – Na pewno nie jest tak, że Arek nie będzie dostawał kolejnych szans. Potrzebuje jednej bramki, choćby strzelonej kolanem, by się odblokować. Potrzebna jest cierpliwość, do świąt lub nawet do stycznia. Wierzę, że Milik wróci do strzelania goli, bo ma na to za duży potencjał – dodał.