„Super Express”: - Piątek zadziwia pana strzeleckimi popisami w Turcji?
Roman Kosecki (były napastnik Galatasaray Stambuł): - Nie, bo on potrafi strzelać gole. Życzę mu jak najlepiej. Jest w dobrym klubie, który daje mu możliwość, żeby się wypromować. Jeśli będzie strzelał tak dalej, to przecież zwróci na siebie uwagę innych klubów. Być może zrobi kolejny krok i pójdzie dalej. Uważam, że on ma sporo do udowodnienia. Widzę jednak, że dobrze czuje się w Istanbul BB. Dlatego niech dalej strzela, bo ta jego skuteczność jest ważna także dla reprezentacji Polski. Piątek będzie „w gazie”, co przyda nam się w eliminacjach mistrzostw świata.
- Spodziewał się pan w ogóle, że w tym sezonie będzie się liczył się w walce o koronę strzelców?
- W poprzednim sezonie już pokazał się z dobrej strony. Był w czołówce najlepszych strzelców. Teraz od początku zaczął dobrze i to że jest na czele tej klasyfikacji, to duży plus dla niego. To również duże zaskoczenie dla konkurentów. Oczywiście w mocniejszych klubach łatwiej byłoby o te bramki.
- To typ snajpera. Cenię w nim waleczność, bo jak na niego patrzę, to on nigdy nie odpuszcza. Nie jest łatwy dla obrońców, bo gra twardo. Wydaje się, że niby jest łatwy do zatrzymania, ale to pozory, bo on potrafi zaskoczyć rywali. Potrafi się ustawić, zaskakuje przeciwnika odegraniem piłki i wejściem w polem karne - mówi Roman Kosecki w rozmowie z Super Expressem.
- Co pan ceni w kadrowiczu?
- To typ snajpera. Cenię w nim waleczność, bo jak na niego patrzę, to on nigdy nie odpuszcza. Nie jest łatwy dla obrońców, bo gra twardo. Wydaje się, że niby jest łatwy do zatrzymania, ale to pozory, bo on potrafi zaskoczyć rywali. Potrafi się ustawić, zaskakuje przeciwnika odegraniem piłki i wejściem w polem karne. Nie jest typem szybkościowca, ale to mu nie przeszkadza. Ważne jest to, że w tym sezonie cały czas jest o nim głośno, że się pokazuje. Cały czas jest widoczny.
- Co będzie dla niego istotne w walce o koronę króla strzelców?
- W tym momencie ważne jest to, żeby nie przestał strzelać. Dla napastnika ważna jest stabilizacja formy. Dlatego życzę mu, żeby strzelał dalej, bo to, że wszyscy o nim mówią, że jest to zainteresowanie, ma także przełożenie na polską piłkę. Piątek promuje nasz futbol. Sprawia, że być może tureckie kluby będą w przyszłości jeszcze bardziej sięgać po polskie talenty.
- Czy w takiej dyspozycji jak teraz może się wybić do gigantów ze Stambułu?
- Jak najbardziej. W tym sezonie robi w tym kierunku duży krok. Niech nie szuka nowego klubu w Europie, lecz zostaje w Turcji. I jak zgłosi się ktoś z gigantów, to niech się nie zastanawia, lecz decyduje się na transfer. Po co ma czekać do końca sezonu? A jak przestanie strzelać i forma ucieknie, to nie będzie ofert. I co wtedy? Dlatego trzeba korzystać z chwili. Dla mnie oczywiście najlepszy byłby Galatasaray, w którym grałem. Uważam, że ten klub jest nie tylko najlepszy, ale jest świetnie zorganizowany i ma wielkie możliwości.
- Przed nimi właśnie dwa mecze z Galatasaray. Teraz w pucharze, a za kilka dni w lidze. Wykaże się na tle mistrza Turcji?
- Taki dwumecz to świetna okazja. Niech zatem strzeli Galacie, to jeszcze bardziej będzie doceniony. Piątek buduje swoją pozycję w Turcji. Pokazuje, że gwarantuje strzelenie minimum dziesięciu goli w sezonie. Kluby na to patrzą. To jest dla nich ważne.
- Co by pan mu doradził przed meczami z Galatasaray?
- Na pewno ciężko będzie mu się pokazać w starciu z tak mocnym zespołem. Bo Galata u siebie będzie atakowała, bo interesuje ją zwycięstwo. Będzie chciała dominować. W takiej sytuacji będzie musiała się otworzyć i wtedy zrobią się wolne przestrzenie. Niech Piątek krąży i szuka okazji dla siebie. On ma dobry strzał z daleka, zza pole karnego. Coś czuję, że w tym dwumeczu z Galatasaray Piątek zdobędzie bramkę. Tego mu życzę.