Będzie obcokrajowiec?
Przypomnijmy, że w gronie zagranicznych kandydatów wymieniani byli ostatnio m.in: Paulo Bento, Vladimir Petković i Herve Renard. Pierwszy z nich - Portugalczyk prowadził Koreę Południową na mundialu i dotarł z nią do fazy pucharowej. Drugi - Szwajcar przez blisko siedem lat pracował z sukcesami z kadrą Szwajcarii. Trzeci – Francuz na mistrzostwach świata odpowiadał za wyniki Arabii Saudyjskiej, z którą wciąż ma ważny kontrakt. Najnowszym nazwiskiem wśród cudzoziemców jest Steven Gerrard. Jak podał portal meczyki.pl już miało dojść do rozmów PZPN z Anglikiem.
Legenda Liverpoolu
Bez wątpienia Gerrard to uznane nazwisko na europejskim rynku, legenda angielskiego futbolu. Jako piłkarz związany był z Liverpoolem, a karierę kończył w Los Angeles Galaxy. Z reprezentacją Anglii rozegrał 114 meczów. W roli szkoleniowca zaczynał w grupach młodzieżowych Liverpoolu, a wypromował się pracując jako menedżer Glasgow FC. W ten sposób dostał angaż w Aston Villi, ale w klubie Premier League mu nie wyszło. W tym sezonie stracił pracę, ale wciąż ma ważny kontrakt. W jego przypadku konieczne byłoby zatem rozwiązanie umowy z tym klubem.
Pensja nie będzie problemem
Wynagrodzenie dla Anglika, jak i dla innych obcokrajowców, nie byłoby problemem. PZPN jest przygotowany na to, żeby zapłacić nowemu selekcjonerowi rekordowo wysoką - jak na polskie warunki – pensję. Mówiło się m.in. o kwocie 2,5 mln euro, którą nasza federacja byłaby skłonna zaoferować przyszłemu trenerowi kadry. Czy będzie nim właśnie Steven Gerrard?