22 mecze, a w nich trzy gole i trzy asysty. Jak na napastnika, taki dorobek nie powala. Tymbardziej, że Teodorczyk przyzwyczaił kibiców Anderlechtu do lepszej gry. W zeszłym sezonie brylował na belgijskich boiskach, a w tym jest dokładnie odwrotnie. Do tego piłkarzowi zdarzają się wizerunkowe wpadki, które nie poprawiają jego sytuacji. Wymieniać można długo. Kopnięcie przeciwnika bez piłki, środkowy palec w kierunku kibiców, czy obraźliwy SMS do dziennikarza. Były snajper m. in. Lecha Poznań w tym roku tylko traci. Stracił na pewno zaufanie Adama Nawałki, który przestał powoływać piłkarza do reprezentacji.
W końcu Teodorczyk zabrał głos. Zrobił to za pomocą Facebooka, gdzie w długim poście wytłumaczył swoje zachowania. Odniósł się do swojej absencji na jednej z belgijskich gali, wspomnianego już SMS-a, czy bulwersujących zachowań. To, co potrafił, Teodorczyk wytłumaczył, a to z czym dyskutować się nie da, obszedł skruchą i przeprosinami. Skomentował również swoją postawę na boisku, zaznaczając, że kryzys "zdarza się najlepszym" i wyrażając swoje przekonanie o efektach jakie wkrótce przyniesie jego ciężka praca.