Magiczny krzyż Załuski

2009-06-02 8:00

Odkąd Łukasz Załuska (27 l.) zrobił sobie ten tatuaż, jego kariera nabrała niesamowitego rozpędu. Podpisał kontrakt z Celtikiem i regularnie jest powoływany do reprezentacji. - To wszystko dzięki egipskiemu krzyżowi ANKH - tłumaczy.

"Załucha" zaczął się interesować kulturą starożytnego Egiptu dzięki żonie Magdalenie (26 l.). To ona namówiła go, by wytatuował sobie na ramieniu magiczny krzyż.

- Takich krzyży jest kilka, ale ten ma największą moc - tłumaczy Załuska. - Daje dużo siły. Odkąd mam go na ciele, wszystko mi się układa. Teraz liczę, że pomoże mi zadebiutować w reprezentacji. Mój progres w kadrze jest widoczny. Najpierw siedziałem na trybunach, później była ławka rezerwowych, a podczas tego zgrupowania chcę wreszcie stanąć w bramce. Choćby na 45 minut.

Załuska ma nadzieję, że równie szybko zaliczy debiut w barwach Celticu. W ubiegłym tygodniu pożegnał się z kolegami w Dundee United, a po powrocie ze zgrupowania kadry przenosi się do Glasgow.

- Spędziłem w Dundee dwa piękne lata, ale zakończyło się niesmakiem. Klub żyje z tego, że zarabia na transferach piłkarzy, a ja odszedłem za darmo, bo kończył mi się kontrakt. Trener Levein dał mi do zrozumienia, że nie jest zadowolony. Rozstaliśmy się jednak w przyjaźni. A koledzy żartowali, że jak teraz przyjadę do Dundee z Celtikiem, to mi piekło zgotują - dodaje ze śmiechem Załuska, który ponownie chce zawrzeć zakład z kolegą z Dundee, Warrenem Feeneyem (28 l.). Po porażce Polski z Irlandią Płn. (2:3) "Załucha" musiał wypłacić rywalowi 100 funtów.

- Wziął banknot, po czym zaczął go podrzucać i biegać po szatni. Gość jest szalony, ubzdurał sobie, że Irlandia Północna zajmie pierwsze mecze w grupie. Niedoczekanie! Przed rewanżem założymy się o podwójną pulę. Będzie płacił - zapowiada Załuska.

Najnowsze