„Nie było liderów defensywy, wszyscy sobie pomagaliśmy” – skromnie zaznaczał po końcowym gwizdku 21-letni piłkarz SPAL Ferrara w rozmowie z Super Expressem. Marek Koźmiński, który nie tylko z racji swych ponaddziesięcioletnich występów na Półwyspie Apenińskim doskonale zna tamtejszą piłkę, przyznaje, że młodzieżowy reprezentant Polski dotąd umykał jego uwadze, a powołanie dlań wysłane przez Probierza trochę go zaskoczyło.
- Nie, nie miałem go w ogóle na oku – zaznacza Koźmiński. - Kiedy SPAL spadał z Serie B, Peda jeszcze nie grał od deski do deski, więc nie rzucił mi się w oczy. A trzeciej ligi – przyznam szczerze – nie śledzę. Więc tak, byłem zaskoczony reprezentacyjną nominacją dla tego chłopaka – dodaje były wiceprezes PZPN.
A jak podobał mu się występ środkowego obrońcy? - Debiut można ocenić pozytywnie, ale… spokojnie. To jest dla chłopaka dopiero początek w wielkiej piłce; poczekajmy na kolejne występy. Nie chcę go po meczu na Wyspach Owczych ani wywyższać, ani umniejszać. Zresztą najlepiej – dla niego samego – byłoby, aby w ogóle wyciszyć rozmowy o nim w tym momencie – uważa nasz ekspert.
Skąd ta ostrożność w ocenie Pedy? Koźmiński odwołuje się do niedawnej przeszłości. - Trzy lata temu w Lidze Narodów świetny mecz przeciwko Włochom zagrał Sebastian Walukiewicz – przypomina nasz srebrny medalista olimpijski w igrzysk w Barcelonie w 1992. - Grał fenomenalnie, nakrył czapką włoski rywali, a potem... wpadł w czarną dziurę, z której do dziś nie potrafi wyjść. Jego ostatnie występy ligowe były słabe bądź bardzo słabe. Powołanie od selekcjonera dostał chyba bardziej na zachętę, niż z powodu faktycznych zasług boiskowych – mówi Koźmiński przyznając, że wciąż wiąże wielkie nadzieje z Walukiewiczem. - Mam nadzieję, że wkrótce zacznie grać na miarę swego talentu.
Talent Pedy zaś dostrzeżony został nie tylko przez Michała Probierza. - Od przyszłego sezonu będzie grać w Palermo, które – o ile nic się złego nie wydarzy – zapewne za kilka miesięcy będzie już w Serie A. I to z nadzieją na poważne w niej zaistnienie, bo jest to klub, który kupiła „grupa Manchester City”. A skoro ktoś się na Pedzie w tym Palermo poznał, z pewnością i w kontekście reprezentacyjnym warto go mieć na oku – dodaje były reprezentant Polski.