Mateusz Borek w mocnych słowach odniósł się do informacji o sztabie Fernando Santosa. Sebastian Staszewski z Interii podał informacje o pracach asystentów Santosa, informując za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, że odbywają dalekie podróże w celu obserwacji piłkarzy, a także nie brakuje ich na polskich boiskach. Na te informacje mocno zareagował Borek, stwierdzając, że nie ma co się z tego za bardzo cieszyć, a czas rozliczeń dopiero nadejdzie.
Mateusz Borek w mocnych słowach o sztabie Santosa. Skomentował informację o ich pracach
- Współpracownicy Fernando Santosa podróżują po Europie i obserwują potencjalnych kadrowiczów. Jeden z nich oglądał w Holandii Pawła Bochniewicza, inny wybrał się do Włoch. Ludzi Santosa nie zabrakło także na ligowym klasyku Legia - Widzew - napisał Staszewski, na co odpisał w mocnych słowach Mateusz Borek.
- Robią to, za co ktoś im płaci gruby szmal. W najlepszych w polskiej piłce warunkach. Mamy skakać pod sufit z radości, że latają na mecze za kasę PZPN? - napisał. - Niech pracują jak każdy z nas. Owoce ujrzymy w Pradze - odpisał Mateusz Borek za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Listen on Spreaker.