Kibice reprezentacji Polski przeżyli prawdziwy rollercoaster oglądając spotkanie z Chorwacją. Pierwsze minuty to była świetna gra biało-czerwonych i prowadzenie po golu Piotra Zielińskiego, jednak później Chorwaci wyprowadzili niezwykle trzy szybkie i nokautujące ciosy, odwracając wynik meczu z 1:0 do 1:3. Na szczęście podopieczni Michała Probierza nie załamali się, tylko z podniesioną głową wrócili do meczu. Najpierw bramkę kontaktową strzelił Nicola Zalewski, jeszcze przed końcem pierwszej połowy, a później do remisu doprowadził Sebastian Szymański. Ostatnia z bramek sprawiła, że komentatorzy Mateusz Borek i Marcin Żewłakow zaczęli krzyczeć z radości, dając upust ogromnym emocjom.
Głosy komentatorów "TVP Sport" zaczęły się podnosić już w chwili, kiedy z piłką przy nodze w polu karnym znalazł się Robert Lewandowski. Ten jednak odegrał do Szymańskiego, a zawodnik Fenerbahce przygotował sobie futbolówkę i wykończył akcję pięknym strzałem. Kiedy piłka zatrzepotała w siatce, Mateusz Borek i Marcin Żewłakow zaczęli wręczy krzyczeć ze szczęścia. - Szymański... SZYMAŃSKI GOOOOOOL! JEST! JEEEEEEEST! - zaczęli krzyczeć komentatorzy