Zbigniew Boniek wyszedł najwyraźniej z założenia, że sam awans na Euro nie wystarczy, by Jerzy Brzęczek był pewny podpisania kolejnego kontraktu z PZPN. Wygasającą latem umowę Związek chce przedłużyć z selekcjonerem o kilka miesięcy, by przekonać się, jak biało-czerwoni zaprezentują się w jesiennych meczach Ligi Narodów. Jeśli wyniki okażą się zadowalające, to Brzęczek otrzyma propozycję prolongaty umowy do lipca 2021 roku. Niewykluczone jednak, że w przypadku słabszych rezultatów Boniek poszuka następcy byłego trenera Wisły Płock.
Po zapowiedziach Zbigniewa Bońka pojawiają się różne opinie. Grzegorz Krychowiak uważa, że Jerzy Brzęczek zasłużył na poprowadzenie Polaków na czempionacie Starego Kontynentu, ponieważ to on doprowadził kadrę do awansu na turniej. W podobnym tonie wypowiedział się Mateusz Borek. - Boję się, że w każdym meczu Ligi Narodów trener Brzęczek będzie miał z tyłu głowy przede wszystkim wynik. Trudno liczyć na odważne decyzje personalne, debiuty, zmianę hierarchii na kilku pozycjach i rewolucyjne rozwiązania taktyczne - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".
- Szanuję stanowisko prezesa. Ma do tego prawo, kompetencje i w zasadzie wszystkie narzędzia, bo w końcu jest szefem. Ale mam w tej kwestii nieco inne zdanie - dodał ceniony w Polsce dziennikarz sportowy. W fazie grupowej Ligi Narodów 2020/21 reprezentacja Polski zagra z Holandią, Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj