Mateusz Klich: - Nie boję się gniewu Magatha WYWIAD

2011-06-16 15:59

Zagrał zaledwie 56 meczów w polskiej Ekstraklasie, ale już został bohaterem jednego z najbardziej spektakularnych transferów w ostatnich latach. Mateusz Klich (21 l.) podpisał kontrakt z Wolfsburgiem. Cracovia zarobiła na nim 1,5 miliona euro.

- Kiedy rozmawialiśmy z prezesem Cracovii Januszem Filipiakiem, dało się wyczuć, że jest rozczarowany twoją decyzją o wyjeździe…
Mateusz Klich: - Cracovia bardzo chciała, żebym został, ale nie widziałem już w tym sensu. Mam większe ambicje, w Polsce traciłbym już czas. Dlatego nie interesowało mnie przejście do innego polskiego klubu, bo tak naprawdę różnica byłaby niewielka. A tak idę do silnej Bundesligi. Byłem dwa dni w Wolfsburgu i tylko się upewniłem, że między Ekstraklasą a niemiecką ligą jest przepaść. Pod każdym względem.

- Nie za wcześnie na taki wyjazd…?
- Już mnie zaczynają irytować takie pytana. No, jak za wcześnie?! Gdybym miał wcześniej taką szansę, to bym jeszcze wcześniej wyjechał. Jeśli odrzuciłbym ofertę takiego klubu jak Wolfsburg, to może plułbym sobie w brodę całe życie. Nie chcę czekać, chcę w piłce zdziałać duże rzeczy. I nikt mnie nie przekona, że za wcześnie na odważny krok do przodu.

Przeczytaj koniecznie: Danijel Ljuboja piłkarzem Legii Warszawa! SONDA

- Nie zamykasz sobie jednak drogi na EURO? Mało kto wierzy, że w Wolfsburgu od razu zaczniesz grać….
- A czemu nie? Ja tam nie jadę, żeby grzecznie stać z boku i tylko patrzeć. Od pierwszego treningu włączę się do walki o miejsce w składzie. Nie mam żadnych kompleksów. A marzenia mam jeszcze większe - chcę grać w lidze hiszpańskiej i za kilka lat to zrealizuję.

- Niedawno rozmawialiśmy o tym, że może kiedyś zainwestujesz w restaurację, bo chciałbyś mieć własną w Krakowie. Teraz chyba już cię stać na taki wydatek….
- Podpisałem z Wolfsburgiem bardzo dobry trzyletni kontrakt. Pod względem ekonomicznym różnica między Polską a Niemcami jest taka sama jak w poziomie gry - przepaść. Nawet nie ma o czym gadać.

- Trenerem Wolfsburga jest Felix Magath, którego niektórzy uważają za kata, tyrana. Nie boisz się jego treningów?
- Wszyscy mnie straszą Magathem, ale nic nie mogę powiedzieć, bo go nie znam. Nie boję się jednak, że mnie zamęczy na treningach. Co więcej, chętnie się przekonam czy on rzeczywiście jest taki ostry…

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze