- Rozkręciliście się po straconym golu, ale ta upragniona bramka wyrównująca nie wpadła.
- Brakło skuteczności, bo mieliśmy przecież sytuacje. Jakbyśmy w miarę szybko strzelili na 1:1, to byśmy ten mecz wygrali. Według mnie stworzyliśmy dużo okazji, sam miałem dwie. Powinniśmy chociaż jedną wykorzystać.
- Jesteś zadowolony ze swojej gry?
- Ciężko być zadowolonym, kiedy przegraliśmy mecz. Może dziwnie to brzmi po przegranym meczu, ale jako zespół nie zagraliśmy źle. Powinniśmy ten mecz wygrać.
- Jak z twojej perspektywy wyglądała ta feralna sytuacja i kiks Roberta Lewandowskiego?
- Podskoczyła mu piłka. Ciężko sobie wyobrazić, żeby Robert nie strzelił takiej sytuacji, gdyby boisko było równe. Szkoda tej sytuacji, tak samo jak i innych.
- Jak porównasz kadrę z pierwszego meczu z Włochami z tą z Czechami. Widzisz jakiś progres?
- W Gdańsku graliśmy lepiej jak z Włochami. Wiadomo, że Czesi są słabsi od Włochów, ale my w drugiej połowie ich zdominowaliśmy, mieliśmy częściej piłkę przy nodze. Oni mieli jedną sytuację i strzelili bramkę. Nie powinni byli strzelić bramki.
- Nie możecie wygrać już od pięciu meczów. Narasta w was frustracja?
- Potrzebujemy tego zwycięstwa. Byliśmy naprawdę blisko pokonania Czechów, ale się nie udało. Prędzej czy później wygramy, to nie ulega wątpliwości.