"Wasyl" jest jednym z bardziej doświadczonych piłkarzy w kadrze.
- Ze starej gwardii nie ma nikogo, młodzi zamiast "Wasyl" wołają do mnie "dinozaur". Pamiętam debiut, dziesięć lat temu za kadencji Zbigniewa Bońka. Szybko zleciało. Romana Koseckiego pamiętam z boiska, a teraz jego syn jest ze mną w reprezentacji. Młodzi nacierają, napinają się, ale jakoś się trzymam i odpieram ataki. Dla niektórych to pierwsze zgrupowanie, muszą się oswoić. Niech najpierw dobrze się poczują w kadrze, to pomoże im pokazać umiejętności na boisku - powiedział Wasyl w rozmowie ze Sport.pl.
Przeczytaj koniecznie: Gołota vs Saleta. Walka dopiero w 2013 roku?
- Nie możemy z nimi grać jak Mołdawia, która w Kiszyniowe otworzyła się i uległa 0:5. Trzeba być konsekwentnym, zdyscyplinowanym i raczej nie iść na wymianę ciosów, ale to trenerzy znajdą pomysł na nich. Nie utrzymujemy się przy piłce, nie stwarzamy wielu okazji, nie lubimy ataku pozycyjnego. Każdy musi grać na sto procent. Liczę, że uda się wykrzesać cały nasz potencjał - dodał Wasilewski.
Mecz Polska - Anglia w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w 2014 roku, już 16.10.2012 o 20:45
MECZ POLSKA - ANGLIA. Marcin Wasilewski: Teoretycznie nie mamy szans
Marcin Wasilewski dość rozsądnie ocenia szanse Polski w starciu z Anglikami. - Teoretycznie nie mamy szans, ale na pewno nie z takim nastawieniem wyjdziemy na boisko. Nasze indywidualności potrafią się "sprzedać" w takim spotkaniu - zapewnia obrońca reprezentacji.