Kamil Glik w drugiej połowie meczu z Juventusem brutalnie potraktował Gonzalo Higuaina. Specjalnie nadepnął na udo snajpera "Starej Damy", za co należała mu się czerwona kartka. Sędziowie nie zauważyli tego zajścia, ale widzieli je dziennikarze i kibice z całego świata. Na Polaka natychmiast spadła fala krytyki. Dziennikarze w swoich ocenach pomeczowych na każdym kroku podkreślali chamskie zachowanie stopera.
MACELLAIO @kamilglik25 pic.twitter.com/jhSq0IlnKj
— VecchiaSignora.com (@forumJuventus) May 9, 2017
"Nikczemny i tchórzliwy Polak, który w brutalny sposób wyraził frustrację" - pisano na włoskim portalu calciomercato.com, dodając że UEFA powinna surowo ukarać "piłkarskiego bandytę". Dziennikarze Tuttomercatoweb.com również nie przebierali w słowach, mówiąc o "powrocie zabójcy Glika", wypominając mu ostre faule, do których się dopuszczał w derbach Turynu, jeszcze jako zawodnik Torino. "La Gazzetta dello Sport" pisała z kolei o "podłym" zachowaniu Polaka.
Nie tylko Włosi krytykowali Glika. Francuzi z "L'Equipe" także nie szukali usprawiedliwień dla stopera Monaco: "To był brudny gest Polaka. Z premedytacją nastąpił na nogę Higuaina". Hiszpanie stwierdzili, że to był "kryminał", a Anglicy mówili o "bestialskim faulu".