Od początku wiadomym było, że mecz towarzyski z Meksykiem będzie jednym, wielkim eksperymentem. Adam Nawałka postanowił dać wolne Kamilowi Glikowi, Robertowi Lewandowskiemu, Grzegorzowi Krychowiakowi i Kamilowi Grosickiemu. Kontuzje leczą wciąż Łukasz Piszczek i Arek Milik, więc w poniedziałek w Gdańsku szansę gry otrzymali ci, którzy o miejsce w kadrze muszą walczyć. Rozpoczęliśmy nowym ustawieniem z trójką obrońców, z absolutnym debiutantem Tomaszem Kędziorą na prawej obronie i Jakubem Świerczokiem z przodu.
Już w 5. minucie mogło być niewesoło. Najwyżej w polu karnym wyskoczył Raul Jimenez i oddał silny strzał głową. Na szczęście czujnie na linii zachował się Wojciech Szczęsny, który złapał piłkę. Polacy odpowiedzieli uderzeniem Macieja Rybusa. Piłkarz Lokomotwiu Moskwa ustawił rzut wolny i wydawało się, że dogra piłkę, jednak zdecydował się na strzał w kierunku krótkiego słupka. Odbił uderzenie Jose Corona.
Pechowa okazała się dla naszej reprezentacji 13. minuta. Nie popisała się defensywa, źle wybijał piłkę Thiago Cionek, ta trafiła do Jimeneza i napastnik z Meksyku znakomicie umieścił ją pod poprzeczką bramki Szczęsnego. Goście prowadzili w Gdańsku.
Już siedem minut później mogliśmy wyrównać. W zamieszeniu podbramkowym Meksykanie blokowali każdy nas strzał. Dobrą pozycję miał w końcu Kędziora, lecz defensor przesadził, uderzając zbyt mocno. W 33. minucie przed świetną szansą stanął Piotr Zieliński. Pomocnik miał dużo miejsca i czasu, by przymierzyć celnie z woleja, ale nieczysto trafił w piłkę i posłał ją w trybuny. Jeszcze przed przerwą próbowali zza pola karnego Jakub Świerczok i Krzysztof Mączyński. Uderzenia złapał jednak Corona i do szatni biało-czerwoni schodzili przy niekorzystnym rezultacie.
Podopieczni Nawałki chcieli go zmienić zaraz po przerwie. Biało-czerwoni agresywnie i z polotem zaczęli drugą połowę. Groźnie uderzył z dystansu Karol Linetty, piłka niebezpiecznie skozłowała, ale niestety minęła słupek bramki Meksyku. W 57. minucie dobrze zachował się Świerczok. Podanie dostał aktywny Rybus i wpadł w pole karne. Kąt był ostry, ale obrońca miał przed sobą tylko bramkarza. Starał się zmieścić piłkę pomiędzy rywalem, a słupkiem, ale Jose Corona zostawił nogę tam, gdzie powinien i zarobiliśmy jedynie rzut rożny.
Polacy bardzo chcieli, ale mieli problem ze stwarzaniem sytuacji strzeleckich. Nie pomagały nawet zmiany. Na placu gry pojawili się Rafał Wolski, Mariusz Stępiński i Kuba Błaszczykowski, ale na niewiele się to zdało. W końcowej fazie meczu to goście byli groźniejsi. Oribe Peralta mógł dwukrotnie pokonać Szczęsnego. Na szczęście nie wykorzystał swoich szans. Gra Polaków w ofensywie siadła i jedyne wydarzenie z ostatnich minut, jakie warto odnotować, to debiut w reprezentacji Rafała Kurzawy.
Polska przegrała w ostatnim meczu w roku z Meksykiem 0:1. Biało-czerwoni nie porwali. Stworzyli kilka sytuacji bramkowych, ale trudno być zadowolonym z gry naszych piłkarzy. Ten test był jednak wartościowy, bo dał duży pogląd Nawałce na dyspozycję zmienników. Kto wpadł w oko selekcjonerowi? Kto przekreślił swoje szanse na zaistnienie w reprezentacji? Na te pytania odpowiedzi poznamy dopiero w przyszłym roku.
POLSKA - MEKSYK 0:1 (0:1)
Bramki: Raul Jimenez 13
Polska: Szczęsny - Jach, Cionek, Jędrzejczyk (46. Wszołek) - Kędziora, Linetty (63. Wolski), Mączyński, Rybus (83. Kurzawa) - Makuszewski (76. Błaszczykowski), Zieliński - Świerczok (71. Stępiński)
Meksyk: Corona - Salcedo (46. Araujo), Moreno (63. Vela), Ayala (46. Montes), Layun - Guardado, Reyes, Dos Santos (74. Govea), Gallardo - Aquino (46. Lozano), Jimenez (46. Peralta)
Przeczytaj: Błaszczykowski pomaga chory dzieciom