Michał Listkiewicz

i

Autor: East News

Michał Listkiewicz: Polski futbol jaki jest, każdy widzi

2013-10-15 7:00

To nie w Charkowie dopełnił się nasz los. Brazylijskie mleko rozlało się wcześniej, w Warszawie (2 szklanki) i Kiszyniowie (1). Jakże imponująco wyglądają teraz dokonania opluwanych kiedyś Engela, Janasa i Beenhakkera, którzy jak dobra sztafeta co dwa lata radowali nas awansami do finałów MŚ i ME. Czeka nas znowu 16-letnia smuta, jak niegdyś między czasami Piechniczka i Engela?

Niekoniecznie, jeśli polscy trenerzy wezmą się do solidnej pracy zamiast udawania polskich Mourinhów w układanych wywiadach z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami. Słowa Fornalika o rozwijającej się drużynie brzmią niesmacznie w zderzeniu z faktami: nie wygraliśmy ani jednego meczu z zespołami lepszymi od San Marino i Mołdawii. Jeśli nawet nasza reprezentacja rozwija się, to inne czynią to kilka razy szybciej.

Zobacz również: Michał Listkiewicz: Stadion imienia Kaplera

Srecko Katanec powrócił na fotel selekcjonera i Słoweńcy znów grają jak z nut. 33-letni Novaković ustrzelił hat tricka w meczu z silną Norwegią, choć nie gra w Dortmundzie, ale w dalekiej Japonii i parokrotnie wysyłano go na emeryturę. Wystarczył powrót charyzmatycznego selekcjonera. Może warto przeprosić się z Jerzym Engelem? On wie, że trener kadry ma zadbać o głowy zawodników, od wytrenowania nóg są szkoleniowcy w klubach.

Przeczytaj także: Michał Listkiewicz: Polscy sportowcy są zbyt gościnni

Polski futbol jaki jest, każdy widzi. Nie zniechęca to ludzi do przychodzenia na piękne polskie stadiony, ponoć nie ma już biletów na szlagier Lech - Legia. Miło się słucha w Europie dobrych opinii o polskich arenach, rosnącej frekwencji, oprawie medialnej i godziwych zarobkach piłkarzy. Gdyby jeszcze poziom był lepszy... Kiedyś rozrywkowi sędziowie piłkarscy, chwaląc udany wyjazd - bar, dyskoteka i inne uciechy - narzekali, że "tylko ten mecz niepotrzebnie". Oby polscy kibice nie uznali kiedyś, że gra piłkarzy jest zbędnym dodatkiem do fajerwerków, spotkań z kumplami lub poznania na trybunach fajnej dziewczyny.

Najnowsze