Niekoniecznie, jeśli polscy trenerzy wezmą się do solidnej pracy zamiast udawania polskich Mourinhów w układanych wywiadach z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami. Słowa Fornalika o rozwijającej się drużynie brzmią niesmacznie w zderzeniu z faktami: nie wygraliśmy ani jednego meczu z zespołami lepszymi od San Marino i Mołdawii. Jeśli nawet nasza reprezentacja rozwija się, to inne czynią to kilka razy szybciej.
Zobacz również: Michał Listkiewicz: Stadion imienia Kaplera
Srecko Katanec powrócił na fotel selekcjonera i Słoweńcy znów grają jak z nut. 33-letni Novaković ustrzelił hat tricka w meczu z silną Norwegią, choć nie gra w Dortmundzie, ale w dalekiej Japonii i parokrotnie wysyłano go na emeryturę. Wystarczył powrót charyzmatycznego selekcjonera. Może warto przeprosić się z Jerzym Engelem? On wie, że trener kadry ma zadbać o głowy zawodników, od wytrenowania nóg są szkoleniowcy w klubach.
Przeczytaj także: Michał Listkiewicz: Polscy sportowcy są zbyt gościnni
Polski futbol jaki jest, każdy widzi. Nie zniechęca to ludzi do przychodzenia na piękne polskie stadiony, ponoć nie ma już biletów na szlagier Lech - Legia. Miło się słucha w Europie dobrych opinii o polskich arenach, rosnącej frekwencji, oprawie medialnej i godziwych zarobkach piłkarzy. Gdyby jeszcze poziom był lepszy... Kiedyś rozrywkowi sędziowie piłkarscy, chwaląc udany wyjazd - bar, dyskoteka i inne uciechy - narzekali, że "tylko ten mecz niepotrzebnie". Oby polscy kibice nie uznali kiedyś, że gra piłkarzy jest zbędnym dodatkiem do fajerwerków, spotkań z kumplami lub poznania na trybunach fajnej dziewczyny.