- Sęk w tym, że Probierz musi się obracać wśród wciąż tych samych nazwisk, bo innych kandydatów… nie ma – Marek Koźmiński nie wyklucza, że na liście powołanych będzie parę niespodzianek; dominować jednak będą ci, którzy stanowili trzon ekipy w minionym roku, nawet jeśli w klubach nie mają szans na regularną grę. Jakub Kiwior, Kacper Urbański, być może Jakub Kamiński – o żadnym z nich (choć ten pierwszy zmieniał barwy w poszukiwaniu gry, zdążył już zostać rezerwowym w szeregach Monzy) nie można mówić w kategoriach pewniaka w zespole klubowym.
Michał Probierz wysyła powołania. Co zrobić z reprezentantami, którzy nie grają w klubach?
W stosunku do minionego roku, po zmianach klubów poprawiła się sytuacja Kamila Piątkowskiego czy Jakuba Modera, a przez krótką chwilę – także Nicoli Zalewskiego. Ten ostatni jednak też walczy z kontuzją. A jeden Moder – nawet jeśli przyjedzie na kadrę jako autor gola w 1/8 finału Ligi Mistrzów – wiosny nie uczyni…
Nam opadły szczęki, a Michał Probierz musiał zatrzeć ręce z wrażenia. Bajerancka bramka reprezentanta Polski! [WIDEO]
Czy więc dawać szansę zawodnikom rzadko podnoszącym się z ławki w swych zespołach? Czy stawiać na tych bez dorobku reprezentacyjnego, za to grających regularnie w lidze? Zapytaliśmy o to ekspertów.
Eksperci odpowiadają, nie ma między nimi zgody
- Nie da się grać dobrze w kadrze, grając tylko co jakiś czas w klubie – uważa Koźmiński. - Skąd jeden czy drugi kadrowicz ma złapać formę, skoro nie jest w rytmie meczowym? - pyta retorycznie. Jeszcze bardziej stanowczy w tej kwestii jest Grzegorz Lato. - U Górskiego kadrowicze – wszyscy, bez wyjątku! - grali w klubach. Dziś zaś u nas jest tak, że jak ktoś jest piłkarzem Arsenalu, to musi dostać powołanie i zagrać w reprezentacji. Tylko jak on do tej gry ma się przygotować? – pyta król strzelców mundialu 1974.
Straszne wieści dla Biało-Czerwonych prosto z Włoch. Jest głos z Mediolanu na temat Piotra Zielińskiego
Są jednak i tacy, którzy się z nim nie zgadzają. - Tak, Michał Probierz ma dziś problem, skoro 5-6 kandydatów do pierwszej jedenastki nie gra regularnie w klubach – pozornie zgadza się Piotr Świerczewski. Ale zwraca uwagę na pewną jesienną zależność. - Zalewski wtedy w Romie siedział na ławie, ale w reprezentacji był jednym z najlepszych! Dotyczyło to też Urbańskiego – przypomina. - Byli głodni piłki, i pokazywali ten głód w meczach kadry.
Sensacyjny wybór supersnajpera? On i Lewandowski w jednej linii - to będzie siła nie do zatrzymania!
A Henryk Kasperczak podnosi inny argument. - Dziś zdecydowana większość reprezentantów gra w klubach zagranicznych – mówi. - Muszą rywalizować o miejsce w składzie z graczami ściąganymi z całego świata. Nie zawsze się to im udaje; trzeba się jednak zastanowić, czy możemy sobie pozwolić na rezygnację z piłkarzy trenujących w silnych klubach europejskich? - pyta wicemistrz olimpijski z Montrealu’76. - Nie jesteśmy Anglią czy Francją, które mogłyby wystawić trzy równorzędne drużyny – przypomina na koniec.

