Potrafi zrobić coś z niczego
Widać, że Zalewski „rośnie” w drużynie narodowej. Jak wyliczył portal meczyki.pl w trakcie meczów z Portugalią i Chorwacją to właśnie on napędzał ataki Biało-czerwonych. Miał najwięcej udanych dryblingów (6) i zanotował także najwięcej wygranych pojedynków (14). - Patrzy się na tego chłopaka z przyjemnością - mówi nam Jacek Bąk, były obrońca reprezentacji Polski. - Potrafi zrobić coś z niczego. Ma wszystkie atuty, aby grać na tym najwyższym poziomie. Podoba mi się w nim ta jego odwaga. Nie boi się ryzyka, nie boi się dryblingu, nie boi się „zmęczyć” na tym boisku. Widać u niego inną kulturę gry, że szkolił się poza Polską. Ale też musi poprawić grę w defensywie. To tak, żeby go nie zagłaskać - dodaje.
Szarpie na tym „skrzydełku” jak...
Były kadrowicz uważa, że Zalewski to przyszłość. Najważniejsze, że znów na skrzydle mamy topowego zawodnika. - Nicola jest szybki, ma niezłą kiwkę i odejście - ocenia Bąk. - Szarpie na tym „skrzydełku” jak Kuba Błaszczykowski i Kamil Grosicki za najlepszych lat. To on napędza nasze ataki, podrywa zespół do walki, tak jak to zrobił w meczu z Chorwacją. Przecież jego gol w końcówce pierwszej połowy, to był impuls dla kadry, która uwierzyła w to, że jeszcze nic nie jest stracone. Taki Przemek Frankowski jest dla mnie za spokojny na tym boisku, jakby nie wierzył w siebie - zauważa.
Jest w nim duży zapał
Jeszcze do niedawna wydawało się, że Zalewski w Romie jest stracony. Jednak sytuacja zmieniła się, gdy nastał nowy trener Ivan Jurić. Przywrócił Polaka do treningów z pierwszym zespołem rzymian i dał mu szansę w meczu z Monzą w Serie A. Czy Chorwat postawi na naszego pomocnika w niedzielnym hicie z Interem Mediolan? - Uważam, że Zalewski powinien odejść, a nie zostawać w Romie na siłę - twierdzi Bąk. - Jego styl pasuje do ligi hiszpańskiej. Tam też by sobie poradził. Ostatnio grał mało, ale przyjechał na kadrę i błyszczał. To znaczy, że jest w nim zapał, że chce być ważnym graczem drużyny narodowej. Dla mnie to kawał zawodnika - kończy były kadrowicz.