Ojciec boksował, syn strzela

- Jestem zaskoczony i uradowany powołaniem do kadry, ale trochę... spodziewałem się tego - zdradza "Super Expressowi" Matuszczyk. - Tydzień wcześniej rozmawiałem bowiem w Kolonii z panem Wałdochem. Upewnił się, czy chcę grać dla Polski i zdradził, że być może dostanę to powołanie.

Po tygodniu marzenia Adama stały się faktem, gdy Tomasz Wałdoch zadzwonił z oficjalnym powołaniem. - Poradził mi, żebym upierał się, gdyby w klubie robiono mi problemy ze zwolnieniem, ale nie było żadnych kłopotów. Trener Schaefer stwierdził, że takiego wyróżnienia nie może mi zabronić.

Powołanie do kadry wywołało euforię rodziców Adama, zwłaszcza ojca, byłego boksera Carbo Gliwice. - Mnie nigdy nie udało się nałożyć biało-czerwonej koszulki - żałuje Jerzy Matuszczyk.

Pan Jerzy boksował w kategorii lekkopółśredniej, a największym jego sukcesem było zdobycie brązowego medalu w mistrzostwach Śląska w 1976 roku. Stoczył kilkadziesiąt walk w I lidze, a za najlepszą uważa… przegraną z Leszkiem Czarnym, wówczas najlepszym polskim pięściarzem tej kategorii.

Adam nie poszedł w ślady ojca, wolał kopać piłkę. Teraz występuje w FC Koeln jako defensywny pomocnik, ale - chociaż trenuje z pierwszym zespołem - debiutu w Bundeslidze jeszcze nie zaliczył.

Jerzy Matuszczyk już załatwił sobie miejsce... u sąsiadów przed telewizorem, żeby obejrzeć debiut syna.

- Nie mamy w domu odpowiedniego sprzętu do oglądania polskich kanałów (z wyjątkiem Polonii). Mecz obejrzę więc u sąsiadów. A w Polsce cała nasza rodzina będzie trzymała kciuki za Adasia. W Niemczech jesteśmy tylko z dwójką synów, a większa część rodziny mieszka w Polsce. Będą mu kibicowały Gliwice, Kielce, Opoczno i kilka mniejszych miejscowości.

Adam odwiedza co roku w Polsce rodzinę, spędzając u każdego po 3 dni. Świetnie mówi po polsku, chociaż od drugiego roku życia mieszka w Niemczech.

Adam Matuszczyk
ur. 14.02.1989 w Gliwicach
wzrost: 183 cm, waga: 73 kg
klub: FC Koeln
pozycja: środkowy pomocnik
Reprezentacja Polski U-21
mecze/gole: 3/0