Przygoda Paulo Sousy z reprezentacją Polski dość niespodziewanie dobiegła końca pod koniec ubiegłego roku. Szkoleniowiec zdecydował się porzucić biało-czerwonych na rzecz brazylijskiego Flamengo. Sprawa odbiła się szerokim echem w polskich mediach, bo moment ucieczki Sousy był niespodziewany i bardzo niekorzystny dla reprezentacji.
Prezes PZPN Cezary Kulesza zabrał głos nt. kandydatury Adama Nawałki na selekcjonera
Kulesza wbił szpilkę Sousie. Wspomniał o ważnej rzeczy
W marcu na biało-czerwonych czekają bowiem baraże o mistrzostwa świata. Dlatego PZPN musi bardzo szybko znaleźć następcę Portugalczyka. Wydaje się, że głównym kandydatem jest Adam Nawałka, który ma również wsparcie piłkarzy reprezentacji. I na pewno wielu innych zawodników miałoby czystą kartę u nowego selekcjonera.
Czesław Michniewicz następcą Paulo Sousy?! Agent trenera rozwiewa wątpliwości
Mowa tu choćby o Sebastianie Szymańskim. Zawodnik Dynamo Moskwa w lidze rosyjskiej prezentuje się znakomicie, jest wyróżniającą się postacią swojego zespołu, a mimo tego nie występował w reprezentacji. Sousa był bardzo często atakowany za to, że pomija Szymańskiego w powołaniach. Do tego odniósł się również Cezary Kulesza.
Prezes PZPN zrugał Sousę. Nie hamował się
Prezes PZPN był gościem programu "Sport.pl Live". - Sebastian Szymański z Dynamo Moskwa powinien być jednak powoływany. Zasłużył na to. Trener go sprawdzał na boku pomocy, a to nie jest boczny pomocnik. Ciężko było go zatem ocenić - uważa Cezary Kulesza. Podobne zdanie ma co do innego piłkarza reprezentacji Polski i jego pozycji w kadrze.
Mowa o Przemysławie Frankowskim. - Trener Sousa eksperymentował. Widzieliśmy, ze Przemek Frankowski gra na boku pomocy, robi liczby, bramki, asysty. Tutaj wychodzi na pozycji ofensywnego pomocnika. Miałem go w Jagiellonii Białystok przez bodaj cztery lata i to jest boczny pomocnik - powiedział prezes PZPN.