"Super Express" – Reprezentacja awansowała na Euro, ale wielu kibiców kręci nosem na styl gry. Piotr Świerczewski jest wśród nich?
Piotr Świerczewski: - Tych, którzy narzekają na styl pytam: kiedy mieliśmy styl i jaki on był? Może w 1982 roku, gdy grał Boniek. Potem była przepaść, bazowaliśmy na kontrze. Tym, którzy krytykują życzę, by nasza reprezentacja w każdych eliminacjach zapewniała sobie awans na dwie kolejki do końca.
- Mamy w kadrze piłkarzy z wielkich klubów, dlatego kibice oczekują efektownej gry.
- Z topowych klubów mamy Lewandowskiego z Bayernu, który jest fenomenem, i Szczęsnego z Juventusu. Do tego możemy dodać Zielińskiego z Napoli. Co dalej? Szymański i Krychowiak grają w lidze rosyjskiej. Piątek gra w Milanie, ale to już nie ten sam zespół, co kiedyś. Monaco Kamila Glika też nie zachwyca...
- Piotr Zieliński miał być liderem linii pomocy, ale wciąż nie możemy się tego doczekać. Wierzysz, że się przebudzi?
- Za rzadko ma przebłyski geniuszu, ale bardzo na niego liczę. Może pomogłaby rozmowa trenera Brzęczka z Piotrkiem? Jurek powinien mu powiedzieć: "to ty jesteś liderem, weź grę na siebie, to do ciebie mają podawać". Technicznie przewyższa większość polskich piłkarzy, ale nie widać tego błysku w reprezentacji. Ma dopiero 25 lat i liczę, że jeszcze nadejdą jego najlepsze lata. Oby błysnął już w meczu z Izraelem.
- Znasz Jerzego Brzęczka z boiska. Jak twoim zdaniem znosi krytykę?
- Piłkarze i trenerzy są przyzwyczajeni do krytyki, ale tego, co się dzieje teraz nie rozumiem. Jurek, podobnie jak Adam Nawałka, awansował na Euro. Czyli już osiągnął więcej niż Franciszek Smuda i Waldemar Fornalik. Brawo, Jurek! Oby tak dalej. Wygrywaj jak najwięcej meczów i zamknij buzie niedowiarkom.
- Spodziewasz się, że Brzęczek będzie w stanie powtórzyć sukces Nawałki z 2016 roku?
- Jest w stanie to osiągnąć. Szkoda tylko, że karierę reprezentacyjną zakończył Łukasz Piszczek, ale z drugiej strony imponuje mi jego świadomość, bo niejeden zawodnik na jego miejscu zapierałby się rękami i nogami, by nabić jak najwięcej meczów w kadrze.
- Jakie masz plany na przyszłość?
- Walka MMA z Gregiem Collinsem, która odbędzie się 21 grudnia, jest dla mnie przygodą. Na pewno to nie jest coś, z czym wiążę wielkie plany, w końcu mam 47 lat! Chcę zostać przy piłce jako ekspert, a może i trener.
- Pierwsze co kojarzy się ze Świerczewskim-trenerem to słynny filmik, w którym krzyczysz "Na chaos!" w czasach, gdy byłeś trenerem ŁKS-u.
- Nie mam z tym problemu. Gdy do końca meczu zostaje 3 minuty i przegrywasz to posyłasz bramkarza w pole karne rywala i grasz na "chaos". To skuteczna taktyka.
- Przylgnęła też do ciebie łatka "człowieka wielu kontaktów".
- Mam do tego spory dystans. Ktoś ma kontakt do kolegi z pracy, a ja mam kontakt do Christophe'a Dugarry'ego, z którym poznałem się w Birmingham. Inni koledzy, inne kontakty (śmiech).