"Super Express": - Szefowie Borussii podobno już w kwietniu, widząc twoją znakomitą grę, wyszli z propozycją nowego kontraktu. Aż 5-letnia umowa to ogromny kredyt zaufania...
Łukasz Piszczek: - Tak, i jestem bardzo dumny i szczęśliwy, że przedłużyłem umowę z Borussią. To będzie dla mnie zaszczyt grać przez kolejnych 5 lat dla tak wielkiego klubu i wspaniałych kibiców.
- Mistrzostwo Bundesligi, indywidualne wyróżnienia... Nowy sezon będzie dla ciebie dużym wyzwaniem, bo poprzeczkę zawiesiłeś sobie strasznie wysoko.
- Podchodzę do tego spokojnie. Nie stwarzam sobie dodatkowej presji. A co do tych indywidualnych wyróż-nień (najlepszy prawy obrońca w Bundeslidze - red.), to ważniejsza od nich jest dla mnie pozycja całego zespołu.
- W ciągu ostatniego roku zrobiłeś niesamowity skok. Od zapchaj dziury w zdegradowanej do 2. Bundesligi Herthy Berlin do najlepszego bocznego obrońcy w Bundeslidze.
- Bardzo pomógł mi styl, jaki prezentuje Borussia. Koledzy dodają mi pewności siebie, pozwalają włączać się do akcji ofensywnych. Gdy idę do przodu, to wiem, że z tyłu zawsze ktoś mnie zaasekuruje. Trener Klopp zwraca nam uwagę, że musimy być zespołem, który różni się od pozostałych. Przede wszystkim jeżeli chodzi o przyspieszenie gry do przodu. Mamy odbierać piłkę jak najszybciej po stracie i starać się natychmiast przedostać pod bramkę rywala. Taki jest styl gry Borussii i cieszę się, że się w tym odnalazłem.
- W klubie grasz znakomicie. Ale w kadrze nie rozegrałeś chyba aż tak dobrego meczu...
- W kadrze gramy innym systemem. Poza tym w klubie jesteśmy ze sobą na co dzień, wiem doskonale, jak każdy z kolegów zachowuje się na boisku. W reprezentacji różnie z tym bywa i dlatego nie zawsze wygląda to tak płynnie, jak w klubie. Oczywiście w kadrze też staram się grać ofensywnie i myślę, że będzie coraz lepiej.
- Jak przyjąłeś powołanie do kadry kolejnego piłkarza wychowanego w Niemczech, Eugena Polanskiego?
- Jeśli będzie wzmocnieniem, to nie mam nic przeciwko temu.
- Jaki cel ma Borussia na nowy sezon? Obrona tytułu?
- Władze klubu chcą, żebysmy w lidze zajęli miejsce zapewniające start w pucharach. Natomiast w Lidze Mistrzów chcemy co najmniej wyjść z grupy.
- Brzmi to mocno asekuracyjnie...
- Nie chcemy sobie stwarzać niepotrzebnej presji. Wiemy, że osiągnęliśmy dużo, ale nie jesteśmy jeszcze drużyną doskonałą.
- Po wyroku sądu i zamknięciu sprawy związanej z korupcją łatwiej ci skupić się na dobrej grze?
- W jakimś stopniu ta sprawa mi ciążyła, ale gdy wychodziłem na boisko, starałem się tak koncentrować, żeby myśleć tylko o meczu i niczym innym.