Reprezentacja Polski w piłce nożnej kobiet już w jest w kraju. Tłumy na powitanie
Historyczny awans reprezentacji Polski kobiet na Euro 2025 odbiło się szerokim echem. Polki bardzo słabo poradziły sobie w eliminacjach, przegrywając wszystkie mecze, jednak jako że grały w kwalifikacyjnej lidze A, ostatnie miejsce w grupie i tak dawało im prawo do gry w barażach. Tam w półfinale mierzyły się z Rumunkami, które wygrały swoją grupę w kwal. lidze C. Po zwycięstwie 2:1 oraz 4:1 Biało-Czerwone weszły do finału, a tam czekały na nich Austriaczki, które dwukrotnie pokonały nasze reprezentantki w fazie grupowej. Tym razem lepsze okazały się jednak Polki, wygrywając oba mecz 1:0. Dzień po awansie nasze zawodniczki wróciły do kraju.
Na lotnisku witał je tłum kibiców, wśród których było wiele młodych dziewcząt. To właśnie dla nich takie zawodniczki jak Ewa Pajor wyrastają teraz na idolki i wzór do naśladowania. Na lotnisku nie mogło zabraknąć szefa polskiej piłki, Cezarego Kuleszy, który w rozmowie z reporterką Polsatu nie krył dumy z wyniku polskich zawodniczek. – Przede wszystkim (czuję – red.) satysfakcję, bo to jest historyczny wynik - awans na mistrzostwa Europy. Staraliśmy się o organizację tego turnieju, ale udział zdobyliśmy drogą sportową. Nie musimy być gospodarzem, żeby tam być, bo nasze dziewczyny wczoraj pokazały, że potrafią wygrywać i to zrobiły. Duża satysfakcja i dużo to daje naszej piłce kobiecej, bo widzimy, jakie jest zainteresowanie dzisiaj, dużo dziewczynek, które uprawiają piłkę nożną przyjechało tutaj, żeby powitać nasze reprezentantki – podkreślił prezes PZPN.