Może Probierza uspokoić, ale też dać do myślenia. Selekcjoner ma trochę inną hierarchię bramkarzy w kadrze, woli powołać Bartłomieja Drągowskiego kosztem Marcina Bułki. A to jednak Bułka jest teraz najwyżej w klasyfikacji transfermarkta spośród polskich bramkarzy. Piłkarz Nicei był jednym z bohaterów ostatniego meczu ligowego z Marsylią. Zaliczył już szóste czyste konto w Ligue 1, której został również najlepszym piłkarzem września. Szerokim echem odbił się jego występ na Stade Louis II, gdzie Nicea wygrała w Monaco 1:0, a Bułka obronił dwa rzuty karne.
ZOBACZ: Wyzwanie przed Lechem Poznań. Gwiazdor Kolejorza przed kolejnym celem
Wielkim echem odbił się też... fatalny występ Wojciecha Szczęsnego i całego Juventusu z Sassuolo. Od tej wpadki jednak prezentuje się znakomicie. W niedzielny wieczór pomógł "Starej Damie" wygrać z Milanem na San Siro. W starciu z mediolańczykami zachował piąte czyste konto z siódmym meczu. Tyle samo spotkań na "zero z tyłu" ma teraz na koncie Łukasz Skorupski, broniący dostępu do bramki Bolonii. On z kolei potrzebował na to dziesięć spotkań.
Liderem klasyfikacji bramkarzy z czystym kontem jest inny bramkarz Serie A. Chodzi o Yanna Sommera, który latem trafił do Interu z Bayernu Monachium. Do siedmiu czystych kont potrzebował jedenastu spotkań, o jeden mecz mniej od Marca Andre ter Stegena. Poniżej cała klasyfikacja serwisu transfermarkt.