Tomasz Kuszczak

i

Autor: archiwum se.pl

POLSKA - ANGLIA. Tomasz Kuszczak: Nie wypuszczę szansy z rąk WYWIAD

2012-10-03 12:52

W zespole lidera angielskiej Championship zbiera najwyższe noty w całej drużynie. W całej lidze puścił najmniej goli. Wobec kontuzji Szczęsnego i Fabiańskiego oraz problemów w klubie Tytonia to bramkarz Brighton Tomasz Kuszczak (30 l.) może stanąć między słupkami w eliminacyjnym meczu z Anglią (16 października).

"Super Express": - Czy w reprezentacji Polski nadchodzi wreszcie czas Kuszczaka?

Tomasz Kuszczak: - Nie było mnie w kadrze ponad dwa lata. Teraz dostałem powołanie po raz drugi z rzędu. Cieszy mnie to, że ponownie przyjadę na zgrupowanie, ale największą satysfakcję będę miał dopiero wtedy, gdy zagram.

- Spośród wszystkich polskich bramkarzy tylko ty grasz regularnie i do tego za każdym razem zbierasz komplementy.

- Tej powtarzalności brakowało mi przez ostatnie lata. Po transferze do Brighton moja sytuacja się zmieniła. Jestem zadowolony z występów w Championship i o to chodziło. Można powiedzieć, że rosnę w siłę. Czuję się pewnie.

- Po ośmiu kolejkach Brighton jest liderem Championship. Awans do Premier League jest realny?

- Nie ma przypadku w tym, że jesteśmy na czele ligi. Pewnie nie ma się co podniecać, bo do końca sezonu jeszcze daleko. Ale Premier League to nasz cel, a ja chcę mieć udział w tym historycznym dla Brighton awansie. Są w klubie ludzie, którzy chcą zrobić coś nowego. Gramy inną piłkę od pozostałych drużyn, kombinacyjną, może nawet nieco po hiszpańsku, bo w kadrze mamy pięciu piłkarzy z tego kraju.

- Wróćmy do reprezentacji. Najważniejszy jest teraz mecz eliminacji MŚ 2014 z Anglią. Jesteś gotowy zatrzymać angielskie gwiazdy?

- Jeśli dostanę szansę, zrobię wszystko, żeby nie wypuścić jej z rąk. Zagram na 100 procent, a na boisku zostawię serce. Spotkanie z Anglią to dla mnie taki... diamencik, ekscytujący moment, bo w końcu od ośmiu lat gram na Wyspach. Nie będę ukrywał, że mam smaka na Anglię.

- Czy to, że znasz angielską piłkę, daje ci przewagę w rywalizacji z Tytoniem o to, który z was będzie nr 1 w meczu z Anglią?

- Nie ma to żadnego znaczenia. Wszystko zależy od selekcjonera. To on zdecyduje, któremu z nas zaufać. Tytoń nie wystąpił w ostatnich meczach w lidze holenderskiej. Wiem, jak to jest, bo sam byłem w takiej sytuacji przez ostatnie lata. Nie zapominajmy jednak, że to on bronił polskiej bramki na EURO 2012 i na początku eliminacji MŚ 2014 z Czarnogórą i Mołdawią, w których wypadł dobrze.

- Ostatnio do Southampton trafił Artur Boruc, który przez długie miesiące pozostawał bez klubu. Może powinieneś tak jak on poczekać na ofertę z Premier League, a nie podpisywać z Brighton?

- Nie chciałem dopuścić do sytuacji, że zamknie się okno, a ja zostanę bez klubu. Bo wtedy to nie ty decydujesz, lecz klub, który stawia cię pod ścianą i musisz przystać na warunki, które ci proponują. Miałem oferty z Premier League, ale odrzuciłem je, bo miałem dość czekania. Samo podpisanie kontraktu tylko po to, żeby przez kolejny rok być w Premier League, nie odpowiadało mi. Chciałem grać i dlatego jestem w Brighton. Być może to droga pod górkę, ale przyjemna. Owszem, trzeba się natrudzić, aby wspiąć się na ten szczyt. Ale potem jaka będzie satysfakcja z sukcesu.

Mewy Kuszczaka

Brighton & Hove Albion, czyli nowy klub Kuszczaka, występuje w Championship. W poprzednim sezonie "Mewy" (przydomek zespołu) zajęły w lidze 10. miejsce. Klub założono w 1901 r. W lipcu 2011 r. oddano do użytku nowy obiekt Falmer Stadium zbudowany za 93 mln funtów. Od 2009 r. menedżerem jest Gustavo Poyet. Urugwajczyk podczas kariery piłkarskiej występował na pozycji pomocnika i grał m.in. w Chelsea Londyn i Tottenhamie.

Najnowsze