Ostatnio Wszołek zagrał w kadrze 683 dni temu, w meczu z Niemcami (0:0) w Hamburgu (12 minut). Potem niemal zapomniał jak to jest być reprezentantem Polski.
Polska - Finlandia 5:0. Pięć szotów i Finlandia obalona!
- Z powołania, a teraz z goli cieszyłem się jak małe dziecko. To moje pierwsze bramki w reprezentacji! Na razie jeszcze w to nie wierzę. Mam nadzieję, że jutro się obudzę i to do mnie dotrze – mówił tuż po meczu Wszołek.
Piłkarz z Werony jeszcze niedawno nie mógł marzyć choćby o zainteresowaniu ze strony trenera Adama Nawałki (59 l.). Teraz nie tylko wrócił do kadry, ale strzelił dwa gole i może wierzyć w wyjazd na Euro 2016.
- Różnie to bywało, różnie o mnie mówili. Miałem jednak jasny cel, do którego dążyłem. Zawsze pracowałem nad słabościami i nigdy się nie poddawałem. Jestem mocny psychicznie. W Sampdorii Genua mi nie wyszło, więc zdecydowałem się na wypożyczenie do Hellas Werona. Na początku musiałem oglądać kolegów z ławki, ale później przyszedł nowy trener i mi zaufał. Mówi, że bardzo na mnie liczy. Jest to najlepszy okres w mojej piłkarskiej karierze. Super, że dostałem od selekcjonera szansę gry w od pierwszej minuty. Chciałem pokazać trenerowi, że się nie pomylił. Ciężko mi jednak powiedzieć, czy przybliżyłem się do wyjazdu na Euro – podkreśla Wszołek.
Piłkarz Hellas podkreśla, że w ostatnich miesiącach wiele pracował nad taktyką i dużo pod tym względem poprawił.
- Na każdym treningu mamy 15-20 minut, podczas których ćwiczymy taktykę. Niski, średni, wysoki pressing. Wiedziałem też, czym się cechują mecze reprezentacji – najważniejsza jest jak najszybsza odbudowa formacji. Jednym z głównych założeń przed meczem było właśnie stosowanie tego wysokiego pressingu. Cała drużyna dobrze wykonywała te założenia. Wiadomo, były słabsze momenty, ale jako całość możemy ocenić ten występ na plus – zaznacza pomocnik.
Wszołek jest nowy w reprezentacji Adama Nawałki, ale już doskonale rozumie się na boisku z partnerami. I nie może się nachwalić zespołu.
- Drużyna jest bardzo dobrze zorganizowana. Po stracie piłki wszyscy robią wszystko, by na nowo ustawić odpowiednio formację obronną. Uważam, że dobrze wkomponowałem się w ten zespół. Brakuje mi jeszcze trochę zrozumienia pod względem taktycznym, ale myślę, że z czasem to przyjdzie. Pozytywny sygnał trenerowi dali wszyscy, ja tylko dołożyłem swoją cegiełkę. Bardzo się cieszę, że dostałem szansę po tak długim czasie. Teraz muszę pilnować, żeby w klubie grać cały czas dobrze – zauważa Wszołek.
Przemysław Ofiara, Marcin Szczepański