- Chciałem być na boisku do końca meczu, bo bardzo dobrze mi się grało - powiedział nam Grosicki. - Byłem pewien, że jeszcze coś dobrego bym zrobił. Niestety, uraz pachwiny sprawił, że musiałem zejść z boiska. Nie chciałem ryzykować. Nigdy nie miałem kontuzji i nie chciałem na koniec sezonu jej złapać. Powiedziałem masażyście, że jeszcze chwilę mogę pograć.
Przeczytaj: Polska - Litwa: OCENIAMY naszych reprezentantów po niedoszłej kompromitacji
- W pierwszej połowie prowadziliśmy grę i mieliśmy swoje sytuacje - dodał polski skrzydłowy. - Niestety, rywale zrobili jedną akcję i strzelili gola. Bramka wpadła tak naprawdę po jednej wrzutce Litwy. Ale po przerwie pokazaliśmy charakter i wygraliśmy. Graliśmy ze słabszym przeciwnikiem i stwarzaliśmy sytuacje.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail