Marek Koźmiński

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express

nie zostawił suchej nitki

Polski działacz kompletnie nie hamował się w ocenie PZPN. Marek Koźmiński ostro przejechał się po polskiej federacji

2023-12-14 16:11

Marek Koźmiński był kontrkandydatem Cezarego Kuleszy w wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jak wiemy, działacze postawili na Kuleszę, ale obecnie związek nie wydaje się być instytucją, która jest dobrze zarządzana. Wizerunkowi federacji nie pomagają wyniki reprezentacji Polski, ale uderzają w niego kolejne wpadki i decyzje samego PZPN. Marek Koźmiński nie ma wątpliwości, że organizacja cofnęła się o więcej, niż jedną epokę wstecz.

Pisząc o tym, co godzi w wizerunek PZPN, nie wiadomo nawet, od czego zacząć. W ostatnim czasie kibice reprezentacji Polski mogli naczytać się o aferze premiowej, ochroniarzu Lewandowskiego na którym ciążą poważne zarzuty, aferze z Mirosławem Stasiakiem obecnym na meczu z Mołdawią (która przerodziła się w wielkie nieporozumienie na linii PZPN - sponsorzy). Później też PZPN zaczął sobie szkodzić, próbując... ratować „dobre imię” związku i pozywając jednego z dziennikarzy. Piotr Żelazny nie dość, że nie usunął wpisu, który uraził PZPN, to jeszcze otrzymał pełne wsparcie większości środowiska dziennikarskiego i kibicowskiego. Teraz nawet taka sprawa, jak zwolnienie Jakuba Kwiatkowskiego, obrócona została łatwo przeciwko PZPN – a to wszystko dlatego, że związek w lakonicznym komunikacie nie potrafił nawet napisać „dziękuję” człowiekowi, który przepracował dla niego 11 lat. Z pewnością w dyskusji na temat PZPN nie pomógł materiał Rafała Steca, z którego wynika, że Paulo Sousa mógł uciec z kadry przez... nadużywanie alkoholu przez Cezarego Kuleszę. Trudno się dziwić, że na kolejne słowa krytyki wobec związku i jego prezesa decyduje się jego kontrkandydat na to stanowisko.

Marek Koźmiński bez oporu jedzie po PZPN

Kibice w sieci już nie raz stwierdzili, że wizerunkowo i organizacyjnie PZPN cofa się do lat sprzed kadencji Zbigniewa Bońka i wcześniejszych. Marek Koźmiński uważa, że uwstecznienie postąpiło znacznie dalej. – Nie powiedziałbym, że cofamy się do lat 90., Grałem w kadrze narodowej niemal przez całe lata 90., takich scen wtedy nie było. Były różne problemy natury organizacyjnej, brakowało wielu rzeczy, były spory o finanse. Ale nie przypominam sobie takiego natężenia afer o charakterze obyczajowym. Nie demonizujmy tamtego okresu. Jeśli się cofnęliśmy w czasie, to zdecydowanie dalej niż do lat 90. – mówi były reprezentant Polski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

Marek Koźmiński odniósł się bezpośrednio do wydarzeń opisywanych przez Rafała Steca, którego informator przekazał, że Sousa był zszokowany zachowaniem działaczy PZPN i samego prezesa. – Nie jestem zaskoczony tymi doniesieniami. Oczywiście nie było wtedy moją intencją, żeby kogokolwiek obrazić, po prostu można było pewnych rzeczy się spodziewać. Ludzie w pewnym wieku tak łatwo się nie zmieniają – ocenił Koźmiński.

Jan Tomaszewski grzmi na reprezentację

QUIZ: Rozpoznasz polskich piłkarzy? Lewandowskiego zna każdy, a resztę? 15/20 to absolutne minimum

Pytanie 1 z 20
Zaczniemy podobnie jak w piłce. Bramkarz na zdjęciu to...
Wojciech Szczęsny
Najnowsze