Polski napastnik całą swoją karierę związany jest z piłką holenderską. W wieku sześciu lat wyjechał z mamą z rodzinnego Torunia do kraju ze stolicą w Amsterdamie. Rozpoczął tam treningi w klubie VV Eldenia. Najdłużej związany był jednak z De Graafschap, z którego przeszedł do PEC Zwolle, które występuje w Eredivisie.
Jego obecny zespół ma duże szanse na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Cieszy to o tyle bardziej, że Parzyszek wchodzi z ławki regularnie. Wystąpił już w piętnastu meczach ligi holenderskiej, w której zdobył dwa gole i zanotował trzy asysty. Swoją drugą bramkę zdobył w ostatnim spotkaniu z Heraclesem Almelo.
Było to szczególne trafienie dla Polaka. 24-latek zadedykował je swojej umierającej mamie. Na koszulce, którą miał pod tykotem meczowym widniał napis "kocham cię mama!"- Moja mama jest bardzo chora. Zostało jej kilka tygodni, a może i dni życia. To było najmniejsze co mogłem zrobić dla kobiety, która zrobiła dla mnie wszystko - powiedział w pomeczowej rozmowie Piotr Parzyszek.
Zobacz również: "Fani nie kochają Roberta Lewandowskiego". Mocna opinia eksperta