Na początek musimy zaznaczyć dwie rzeczy - po pierwsze doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że porównujemy zawodników sportu indywidualnego i sportu drużynowego. Po drugie - jesteśmy też świadomi różnicy w globalnej popularności skoków narciarskich, które uważane są za dyscyplinę niszową, oraz piłki nożnej, która cieszy się wielkim zainteresowaniem w każdym zakątku świata. Ale ostatnie starcie Kamila Stocha i Roberta Lewandowskiego podczas Gali Mistrzów Sportu, gdy ten pierwszy minimalnie wyprzedził tego drugiego w głosowaniu na sportowca roku, skłoniło nas do porównania dokonań obu zawodników. Oraz do spojrzenia na ich zarobki, które jak się okazuje drastycznie się różnią.
Zacznijmy od Kamila Stocha, czyli triumfatora plebiscytu. W swojej karierze 30-latek z Zębu zdobył już niemal wszystko, co było do zdobycia - dwa razy wywalczył złoto igrzysk olimpijskich, został mistrzem świata, dwukrotnie triumfował w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, a do tego dołożył Kryształową Kulę Pucharu Świata. Medalami i sukcesami mógłby spokojnie obdzielić kilku skoczków. A teraz ma chrapkę na kolejne zwycięstwa, bo już w lutym spróbuje obronić mistrzostwo olimpijskie na igrzyskach w Pjongczangu.
Robert Lewandowski o takich wyczynach może tylko pomarzyć. Trzeba zaznaczyć, że napastnik Bayernu Monachium jest poniekąd z góry "poszkodowany", bo nie gra w jednej z najlepszych reprezentacji świata, która mogłaby mu umożliwić walkę o wygraną na mundialu czy mistrzostwo Europy. "Lewy" nadrabia to jednak kolejnymi tytułami w Bayernie Monachium oraz indywidualnymi wyróżnieniami w kadrze - jest najlepszym strzelcem w historii biało-czerwonych, wygrywał też klasyfikacje najskuteczniejszych w eliminacjach do Euro 2016 i MŚ 2018. Do tego kilka razy zdobywał koronę króla strzelców - czy to w lidze polskiej, czy niemieckiej. Pozornie wydaje się więc, że Stoch jest o wiele bardziej utytułowany, choć trzeba uczciwie przyznać, że w piłce nożnej, czyli sporcie drużynowym, jest dużo więcej czynników, od których zależy wygrana danego pucharu czy tytułu.
Niemniej patrząc na same osiągnięcia to 30-letni skoczek ma ich na swoim koncie więcej. Ale lepiej zarabia jednak Lewandowski. I to kilkadziesiąt razy lepiej! W porównaniu pensji obu sportowców jako punkt wyjścia przyjęliśmy połowę listopada, kiedy to rozpoczął się cykl Pucharu Świata. Od tamtej pory do dziś Kamil Stoch zainkasował ok. 370 tysięcy złotych, a duża w tym zasługa triumfu w Turnieju Czterech Skoczni, za który dostał ok. 216 tys. złotych. Jeśli zaś chodzi o "Lewego", to - jak informuje dziennikarz "Super Expressu" Piotr Koźmiński - w samym Bayernie Monachium może on liczyć na pensję w wysokości 20 mln euro rocznie. Daje to ok 85 mln złotych, czyli miesięcznie wychodzi ok. 7 mln złotych. Można więc przyjąć, że od połowy listopada aż do teraz, czyli niemal połowy stycznia, snajper reprezentacji Polski zgarnął ok. 14 mln złotych. Czyli ponad 37 razy więcej, niż w analogicznym czasie zarobił Stoch! A w tym porównaniu nie braliśmy pod uwagę wszelkich kontraktów reklamowych, bo i w tym przypadku piłkarz zapewne bije skoczka na głowę.
Robert Lewandowski | Kamil Stoch | |
Sukcesy indywidualne | - 5x król strzelców (Ekstraklasy, 2x Bundesligi, el. Euro 2016 i el. MŚ 2018) - Najlepszy strzelec w historii reprezentacji Polski - Sportowiec roku 2015 - 6x piłkarz roku w Polsce |
- 2x złoto igrzysk olimpijskich - Mistrz świata - Zdobywca Kryształowej Kuli Pucharu Świata - 2x zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni - 8x mistrz Polski w skokach narciarskich - Sportowiec roku 2014 i 2017 - 26 zwycięstw w konkursach Pucharu Świata |
Sukcesy drużynowe | - Mistrzostwo Polski - Puchar i Superpuchar Polski - 5x mistrzostwo Niemiec - 2x Puchar Niemiec - 3x Superpuchar Niemiec |
- mistrzostwo świata - 2x zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata - Puchar Narodów |
Zarobki | Od listopada - ok. 14 mln złotych | Od listopada - ok. 370 tys. złotych |
Na koniec jeszcze raz zaznaczmy - nie jest naszym celem deprecjonowanie osiągnięć Lewandowskiego i faworyzowanie Stocha, a jedynie porównanie obu zawodników, pod względem sukcesów i zarobków. A w tej kwestii sami przyznacie, że różnice między nimi są wręcz szokujące.
ZOBACZ: Kim jest żona Kamila Stocha? Poznaj tajemnice Ewy Bilan-Stoch