Racing: Ebi to bufon

2009-07-20 9:50

Ebi Smolarek (28 l.) wrócił kilka dni temu do Racingu Santander i znów zrobiło się zamieszanie. Poszło o jego złośliwą wypowiedź dla hiszpańskiego dziennika "AS".

Kiedy zapytano Polaka, jak widzi swoją pozycję w Racingu, ten odpowiedział: "No cóż, ze mną w składzie zespół zajął szóste miejsce w lidze. Potem poszedłem na wypożyczenie do Boltonu, a Racing stoczył się na dwunastą pozycję".

Polak dodał jeszcze, że to nie on powinien się poprawić, ale klub, któremu bez jego pomocy poszło w lidze zdecydowanie gorzej niż sezon wcześniej. Taka wypowiedź wywołała natychmiastowy komentarz działaczy Racingu - "Ebi jest doświadczonym piłkarzem, nie powinien mówić takich rzeczy. To było z jego strony niegrzeczne i buńczuczne. Stwierdzenie, że to klub, a nie on musi się poprawiać, bardzo nam się nie spodobało" - przyznaje w rozmowie z dziennikiem "AS" Francisco Pernia, prezes klubu.

Hiszpański działacz zapowiada, że tak tej sprawy na pewno nie zostawi. - Ebi powinien stanąć przed całym zespołem i wytłumaczyć, co miał na myśli - mówi Pernia, który tak naprawdę chciałby Polaka sprzedać. Problem polega na tym, że Ebi tani nie jest (Racing zapłacił za niego 4,7 mln euro), a kupców nie widać.

Teoretycznie, jeśli Smolarek nie zdecyduje się odejść, to mógłby podjąć walkę o miejsce w zespole, bo nie ma już trenera Marcelinho, którego nie przekonał do swoich umiejętności. Jego następca, Juan Carlos Mandia, chce przestawić zespół na bardziej ofensywne ustawienie, z dwoma napastnikami, a nie z jednym, jak bywało za Marcelinho. Tyle że i te miejsca wydają się być zajęte. Pozycja Pedro Munitisa, legendy klubu, jest nie do podważenia. W Racingu zostaje też Kongijczyk Mohammed Tchite, jest młody Ivan Bolado, a dojść ma jeszcze Alex Geijo, napastnik drugoligowego Levante. Racing wciąż marzy również o swoim byłym piłkarzu, Nikoli Żigiciu, który grał w ostatnim sezonie w Santander na zasadzie wypożyczenia z Valencii.

Jak widać, ścisk w ataku Racingu będzie spory, a takimi wypowiedziami jak ta dla pisma "AS", Smolarek swojej sytuacji raczej nie poprawi.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze