Kamil Glik przedłuży kontrakt z Cracovią? Dwa warunki
Kamil Glik przez lata kariery grał zyskał sobie duży szacunek wśród polskich kibiców. W najlepszych latach grał w takich drużynach jak Torino czy AS Monaco, a łącznie uzbierał aż 103 mecze w reprezentacji Polski. Przez lata był ostoją jej defensywy, w tym podczas najlepszego w ostatnich dekadach turnieju zagranym przez Polaków, Euro 2016. Po raz ostatni na boisko w koszulce z orzełkiem na piersi wybiegł podczas meczu przeciwko Francji w 1/8 finału mundialu w Katarze. Od tamtej pory Glik miał problemy by wrócić do kadry, pośrednio i bezpośrednio przez kłopoty ze zdrowiem. Co sezon długo leczył kontuzję, również w trakcie zgrupowań reprezentacji, a częste przerwy nie pomagały w złapaniu odpowiedniej formy, by wrócić na radar kolejnych selekcjonerów.
Oskar Repka: cichy bohater GKS-u. Górak: „To pierwszy taki zawodnik w mojej karierze”
Latem 2023 roku Glik podpisał kontrakt z Cracovią, ale od tamtego czasu rozegrał w jej barwach ledwie... 23 spotkania! W trwającym sezonie wyglądało to obiecująco, 103-krotny reprezentant Polski do 11. kolejki zagrał w 9 meczach, w każdym po 90 minut. Niestety, kontuzja kolana sprawiła, że od połowy października nie pojawił się ani razu na boisku! Raczej nie mogłoby dziwić, gdyby Cracovia nie przedłużyła kontraktu Glika, który wygasa z końcem sezonu. Jak donosi Interia Sport, sprawa nie jest jednak przesądzona.
Gwiazda ekstraklasy na celowniku klubu z Arabii Saudyjskiej. Intrygujące ustalenia
Z podanych informacji wynika, że Glik nie jest jeszcze skreślony w krakowskim klubie. Jego pozostanie w Cracovii zależy od dwóch czynników. Pierwszy, jest dość oczywisty – Glik musi przejść dokładne badania, które wykażą, że będzie w stanie w najbliższym czasie wrócić do gry na najwyższych obrotach. Drugi czynnik to decyzja trenera – szkoleniowiec „Pasów” musi widzieć dla reprezentanta Polski miejsce w składzie. Tu pewnym problemem jest fakt, ze sam Dawid Kroczek, obecny trener, nie może być pewny swojej posady. Jeśli jego umowa nie zostanie przedłużona, to kolejny szkoleniowiec będzie musiał podjąć decyzję, czy chce zostawić Glika w zespole.
