Trafił do dołka trzy na cztery piłki. Wojciech Szczęsny zrezygnował z emerytury, nieograniczonych możliwości gry na wielkich polach golfowych w Hiszpanii. Kilka miesięcy temu wybrał propozycję Barcelony, dlatego w sobotni wieczór zobaczymy go na Estadio de La Cartuja. W Sewilli dojdzie do wyczekiwanego finału Pucharu Króla. FC Barcelona zmierzy się z Realem Madryt.
Jeszcze przed starciem o trofeum ESPN opublikowało rozmowę z polskim golkiperem, w której Szczęsny opowiedział o kulisach swojego powrotu do zawodowego futbolu. Przypomnijmy, latem 2024 roku zawodnik zdecydował się zakończyć karierę, lecz kilka miesięcy później skusił go telefon z Barcelony.
ZOBACZ: Wojciech Szczęsny zatrzyma Real? Jerzy Dudek o spokoju w bramce Barcelony [ROZMOWA SE]
Wojciech Szczęsny i mocne wyznanie
– Gdybym siedział na kanapie w Marbelli i oglądał tę drużynę, wiedząc, że mogłem być jej częścią, nigdy bym sobie tego nie wybaczył. To zespół kompletnie inny niż wszystkie w Europie. Grają bardzo ekstremalnym stylem: "duże ryzyko, duża nagroda". Nigdy wcześniej nie występowałem w takim systemie – wyznał Szczęsny w typowym dla siebie szczerym stylu.
To nie jest rzecz jasna pierwsze starcie Barcelony i Realu w walce o krajowe trofeum w tym sezonie. W styczniowym finale Superpucharu Hiszpanii ekipa Hansiego Flicka pokonała Królewskich aż 5:2. W tamtym spotkaniu Robert Lewandowski zdobył bramkę na 2:1 (w tym meczu nie zagra z powodu kontuzji), natomiast Wojciech Szczęsny przedwcześnie opuścił boisko po otrzymaniu czerwonej kartki w 56. minucie. Mimo osłabienia, Barcelona dowiozła efektowne zwycięstwo do końca.
Finał Pucharu Króla FC Barcelona – Real Madryt rozpocznie się w sobotę o godzinie 22:00. Relacja NA ŻYWO w sport.se.pl