- Każde słowo pod jego adresem, które nie godzi się z jego idealnym myśleniem o sobie, jest obrazą i atakiem - stwierdził Majdan. A później kolejny raz przeszedł do wyliczania wad obecnego prezesa. - Chcieliśmy uzyskać transparentną odpowiedź, czy prezes mieszka we Włoszech i przebywa tam przez 183 dni w roku (zgodnie z włoskim prawem)? - zadał kolejny raz to samo pytanie były bramkarz reprezentacji Polski. A to był dopiero początek.
- Nie godzi się prezesowi reklamować szarej strefy.
- Nie wpuszczono osób z otoczenia Józefa Wojciechowskiego.
- Nie zorganizowano tajnego głosowania "na kartkach".
Ciekawe jest zwłaszcza to ostatnie. Przynajmniej zgodnie z wersją Majdana. - Mówiono nam, że jeśli załatwimy głosowanie na kartach, to oddamy głos. Inaczej, jeśli nie wygracie, będą wobec nas konsekwencje. Niestety, działacze PZPN ostatecznie nie zgodzili się na podobny sposób wyboru. Przeszła wersja tradycyjna, co spowodowało, że ostatecznie "szable" Józefa Wojciechowskiego zagłosowały na Bońka. Ten wygrał z miażdżącą przewagą.
I tylko smrodek pozostał.