Robert Lewandowski po świętach w Warszawie z kolegami
Dla Roberta Lewandowskiego tak długa przerwa świąteczna nie jest czymś oczywistym. Zdarzało już się, że w okresie między świętami Bożego Narodzenia a nowym rokiem grał mecz i nie mógł nacieszyć się rodzinnym czasem w Polsce. W tym roku jest jednak inaczej, a piłkarz FC Barcelony wraz z żoną Anną i córkami chętnie spędził święta z najbliższymi w ojczyźnie. Najbliższy mecz rozegra dopiero 4 stycznia w Pucharze Króla, ale nie oznacza to, że w tym czasie porzucił sport. Piłka nożna nie jest jednak jedyną dyscypliną, która sprawia mu radość, co udowodnił wypadem z kolegami na padla.
Tak wyglądały kłótnie Lewandowskich o taniec. Rafał Maserak wszystko ujawnił! Było ciężko
Lewandowski błysnął umiejętnościami w padla
Ten coraz bardziej popularny sport rakietowy największym zainteresowaniem cieszy się w Hiszpanii i Lewandowski już po transferze do Barcelony szybko zapoznał się z tą dyscypliną. W jego mediach społecznościowych dało się zauważyć, że chętnie gra w padla, a dłuższa wizyta w Warszawie okazała się idealną okazją, aby pograć z dobrymi kolegami. Robert Podoliński opublikował na Instagramie zdjęcie z padlowej gierki, na którym poza nim i Lewandowskim widać też Marka Krzywickiego i Marcina Kulczyka.
Pierwszy to dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego nr 3 w Warszawie, który jest domem klubu UKS Varsovia. Krzywicki był też pierwszym trenerem Lewandowskiego właśnie w tym klubie. Drugi to inny dobry kolega "Lewego" jeszcze z czasów szkolnych, a nawet jego prywatny ochroniarz i szef firmy VIP Force, która zajmuje się ochroną VIP-ów. Nic dziwnego, że Podoliński - dyrektor sportowy Varsovii - nazwał tę gierkę "pucharem noworocznym UKS Varsovia". Cała czwórka jest mniej lub bardziej związana z pierwszym klubem w karierze Lewandowskiego, który błysnął także na padlowym korcie.
"Robert Lewandowski, korzystając z urlopu w Warszawie, zagrał w padla z kumplami z Varsovii. Z wiarygodnych źródeł wiem, że w to też umie :)" - napisał na portalu X dziennikarz Canal+ Sport, Krzysztof Marciniak. Na zdjęciu Podolińskiego widać zresztą, że on, Krzywicki i Kulczyk są wyraźnie spoceni, podczas gdy Lewandowski wygląda jakby był dopiero przed jakąkolwiek aktywnością.