Lewandowski jeszcze w niedzielę późnym wieczorem świętował zwycięstwo FC Barcelony z Realem Madryt, a już następnego dnia musiał stawić się na pierwszym zgrupowaniu reprezentacji Polski pod wodzą nowego selekcjonera. Debiut Fernando Santosa zbliża się wielkimi krokami, ale już pierwszy dzień marcowego zgrupowania rozpalił kibiców i dziennikarzy. Portugalski trener postawił na swoim i wprowadził nowe porządki dotyczące komunikacji z mediami. Dotychczas tradycją było rozpoczynanie zgrupowania od konferencji prasowej, na której pojawiali się selekcjoner i kapitan. Santos ogłosił jednak pracownikom PZPN, że będzie brał udział jedynie w oficjalnych spotkaniach z mediami - przed i po meczu. Brak selekcjonera na powitalnej konferencji jest dla kibiców nowością, a poczucie dziwności spotęgował brak Lewandowskiego, który nie ma związku z niedzielnym El Clasico.
Robert Lewandowski wkurzył się nie na żarty? Dziennikarze mieli go urazić
Jedynym przedstawicielem drużyny narodowej na pierwszej konferencji był absolutny debiutant - Ben Lederman. 22-letni pomocnik Rakowa Częstochowa jest jednym z niespodziewanych wybrańców Santosa i szybko został wystawiony na medialną próbę, choć wszyscy zakładali obecność Lewandowskiego. Wielokrotnie zdarzało się, że napastnik Barcelony - a wcześniej Bayernu Monachium - grał mecze w niedzielę po czym w poniedziałek tuż po przyjeździe na zgrupowanie szedł na spotkanie z dziennikarzami. Tym razem było inaczej i to sam "Lewy" miał odmówić udziału w konferencji.
Jak ustalił portal Sport.pl, kapitan reprezentacji miał "kręcić nosem" i sprawiać wrażenie lekko obrażonego. Takie głosy dochodziły z PZPN po pytaniach o powody jego nieobecności, a z otoczenia piłkarza dało się usłyszeć, że w dużej mierze chodziło o krytykę po mistrzostwach świata. Lewandowski poczuł się niesprawiedliwie oceniony i nadmiernie skrytykowany, zwłaszcza w związku z aferą premiową. W otoczeniu "Lewego" da się też odczuć rozczarowanie wynikające z podawania nieprawdziwych informacji przez dziennikarzy, a najbardziej zabolała go fałszywa wiadomość o samowolnym opuszczeniu treningu przed meczem z Francją. Wobec tego Lewandowski zrezygnował z tradycyjnej konferencji, a PZPN miał spory kłopot.
Lewandowski nie zachował się tak od lat
Od lat jednym z pewnych punktów zgrupowania była wspólna konferencja Lewandowskiego i selekcjonera. Tym razem z tego planu wyłamał się zarówno Santos, jak i piłkarz, a jeszcze w poniedziałek rano nie było wiadomo, który z reprezentantów pojawi się na spotkaniu z mediami. Ostatecznie padło na debiutującego Ledermana, co według informacji Sport.pl ustalono w ostatniej chwili. Poniedziałkowa konferencja była jedyną zaplanowaną w Polsce przed meczem z Czechami. Kolejną okazją dla dziennikarzy będzie dopiero oficjalne spotkanie przedmeczowe, które ma odbyć się w czwartek wieczorem już w Pradze.