- Awans do Ligi Mistrzów byłby spełnieniem moich marzeń - nie ukrywał przed rywalizacją z FBK Kowno Saganowski. W środowy wieczór spełnił swoje marzenie.
W rewanżowym spotkaniu z mistrzem Litwy polski napastnik nie zachwycił, zszedł z boiska w 73. minucie, ale ani myślał rozpaczać. AaB Aalborg wygrał w Kownie 2:0 (identycznym wynikiem zakończył się pierwszy mecz tych drużyn) i pewnie awansował do fazy grupowej Champions League. Nic dziwnego, że humor "Saganowi" dopisuje.
- Na razie krótko przebywam w drużynie Aalborga, ale z meczu na mecz czuję się coraz lepiej i pewniej. No i to, co najważniejsze: trener na mnie stawia - opowiadał tuż przed spotkaniem w Kownie. Jeśli szkocki szkoleniowiec Aalborga Bruce Rioch (61 l.) nadal będzie wystawiał Saganowskiego w pierwszym składzie, to Polak już wkrótce może zrealizować swoje kolejne marzenie: strzelić gola w Lidze Mistrzów.