Sebastian Mila nie ma wątpliwości: Lewandowski powinien być na podium Złotej Piłki!

i

Autor: Cyfra Sport Sebastian Mila nie ma wątpliwości: Lewandowski powinien być na podium Złotej Piłki!

Sebastian Mila nie ma wątpliwości: Lewandowski powinien być na podium Złotej Piłki!

2019-11-29 11:10

Sebastian Mila (37 l.) po zakończeniu kariery z powodzeniem wcielił się w rolę telewizyjnego eksperta, napisał też książkę, która zbiera bardzo pochlebne recenzje. „Super Expressowi” były reprezentant Polski opowiedział właśnie o tej lekturze, podziwie dla Roberta Lewandowskiego i preferowanych rywalach dla reprezentacji Polski w finałach EURO 2020.

„Super Express”: - Czy rozmawiam z przyszłym laureatem Literackiej Nagrody Nobla?
Sebastian Mila: - Ha ha ha! Myślę, że aż tak szerokim echem książka się jednak nie odbije, choć z Leszkiem, współautorem, włożyliśmy w nią wiele starań. Zależało mi, aby oprowadzić czytelnika przez szatnię, przez karierę piłkarza, pokazać jak wygląda takie życie, w jakich byłem sytuacjach, jak je rozwiązywałem i jak można było to lepiej załatwić.

- Książka jest bardzo chwalona za to, że nie jest kolejną opowieścią ekspiłkarza pijaka, który stracił wszystko, bo takich na naszym rynku było sporo. Ale zapytam przewrotnie: najmocniejsza impreza w trakcie twojej kariery to…
- Po sukcesach imprez nie brakowało, nie ma co ukrywać. Wszystkie były fajne, natomiast mogę powiedzieć , która była najdłuższa. Ta po wygraniu mistrzostwa Polski ze Śląskiem. Trwała dobre trzy dni. Zaczęła się po meczu w Krakowie, na drugi dzień balanga w Warszawie i na końcu we Wrocławiu. Można było sobie pozwolić, bo to był już koniec sezonu.

- To czym wtedy świętowałeś? Piwo, whiskey, czysta wódka?
- Jestem piwoszem, więc zdecydowanie „browarki”.

- To przez trzy dni musiało tego być z kilkadziesiąt…
- Nie liczyłem, ale żałuję, że nie mieliśmy wtedy takich fajnych kufli jakie są na przykład na Oktoberfest (śmiech).

- W książce sporo miejsca poświęcasz Lewandowskiemu. Fajna była opowieść o ćwiczeniu z piłką lekarską…
- Tak, to były zajęcia po jednym z meczów, gdy mieliśmy ćwiczyć tylko górne partie ciała, czyli między innymi podciąganie. OK., dałem radę, ale to było wyrzeczenie. A zaraz po mnie za ćwiczenie wziął się Lewy. Nie dość, że robił to na pełnym luzie, to jeszcze wsadził sobie między nogi piłkę lekarską, żeby było ciężej… Ale co do Roberta, to najbardziej utkwiła mi inna sytuacja. Po meczu zszedłem na śniadanie tuż po 8:00 i byłem bardzo zadowolony, że wyrobiłem się tak wcześnie. Po drodze spotkałem Roberta, który już… wracał z indywidualnego treningu na siłowni. Wtedy zrozumiałem, że miejsce w którym on jest nie jest w żaden sposób przypadkowe.

- A co ci podpowiadają serce i rozum w kontekście Złotej Piłki dla Lewandowskiego?
- Jest najlepszą „9” świata, teraz bez kompleksów może siadać przy jednym stole z Messim. Choć wiadomo, że pod względem talentu Leo jest największy. Natomiast serce i rozum mówią, mi, że Lewy musi być w pierwszej trójce. Wszystko poniżej byłoby nieporozumieniem.

- W sobotę losowanie grup finałowych EURO 2020. Kogo chciałbyś trafić, kogo uniknąć?
- Z pierwszego koszyka wolę uniknąć Hiszpanii, chciałbym Anglię. Z trzeciego byle nie Portugalia, chętnie wziąłbym Czechów. A w czwartym koszyku jest tyle możliwości, że nie ma teraz sensu o nich gdybać.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze