„Super Express”: - Dla ciebie to jesień jak z marzeń. Dobrze ci idzie w klubie i reprezentacji. Najpierw debiut w kadrze, a teraz pierwszy gol. Lepiej być nie może.
Sebastian Szymański: - Myślę, że tak. Choć w klubie przydałaby się lepsza sytuacja, chcemy być wyżej w tabeli. Jestem mega zadowolony z tego, że cały czas robię postępy. Ktoś przed wyjazdem do Rosji mógł powiedzieć, że to będzie zły krok w mojej karierze. Zaufałem jednak temu wyjazdowi.
- Co czułeś po strzelonym golu? Pamiętasz w ogóle coś z tej sytuacji, czy emocje wzięły górę?
- Oczywiście, że pamiętam. To piękne chwile dla mnie. Myślę, że nigdy nie zapomnę tej pierwszej bramki w reprezentacji. Fajnie, że to wszystko tak zgrało się w tempie, że to uderzenie było na tyle dobre, że zdobyłem bramkę.
- To jedna z najpiękniejszych bramek w twojej karierze?
- Bramka z Anglią z rzutu wolnego (mecz towarzyski młodzieżówki – red.) też jest w czołówce. Można powiedzieć, że ta bramka ze Słowenią była najlepsza, bo debiutancka. Nie każdy ma okazję, aby strzelać gole w reprezentacji.
- Możesz powiedzieć, że czujesz się już pewnie w reprezentacji?
- Nie, na pewno nie. Jestem młodym zawodnikiem. Na każdym spotkaniu, na każdym zgrupowaniu muszę udowadniać, że zasługuję na to miejsce, że mogę pojechać na EURO.
- Był debiut w kadrze, teraz premierowy gol. Jakie jest twoje piłkarskie, reprezentacyjne marzenie?
- Pojechać na EURO i dobrze się na nim zaprezentować. Do tego jeszcze długa droga. Nie mam jeszcze biletu, więc wszystko zależy ode mnie.
Polecany artykuł: