Tuż po tym, jak w 65. minucie Andraż Sporar pokonał Łukasza Fabiańskiego i podwyższył prowadzenie Słowenii, Robert Lewandowski zgrał głową piłkę do Kamila Grosickiego, a ten natychmiastowym strzałem pokonał Jana Oblaka. Irracjonalną decyzję podjął jednak arbiter główny, który ku ogromnemu zdziwieniu i złości biało-czerwonych odgwizdał faul-widmo kapitana polskiego zespołu. Rosjanin uznał, że "Lewy" faulował przy wyskoku do główki jednego ze słoweńskich defensorów, jednak powtórki telewizyjne wykazały jasno, że nic takiego nie miało miejsca.
Polecany artykuł:
Jako iż to spotkanie eliminacyjne do mistrzostw Europy, sędzia nie mógł skorzystać z systemu VAR. W tych rozgrywkach ta technologia nie jest używana.